AMG - koniec walki na konie mechaniczne?

AMG, dywizja Mercedesa, odpowiedzialna za konstruowanie usportowionych wersji samochodów niemieckiego koncernu tymczasowo rezygnuje z prac nad mocniejszymi jednostkami napędowymi.

Odkąd zwiększanie mocy silnika przestaje być priorytetem, AMG zamierza zintensyfikować wysiłki nad poprawą właściwości jezdnych konstruowanych pojazdów oraz ich ąi wnętrza. Dywizja zadowolona jest z osiągów swoich maszyn, które w gruncie rzeczy są na porównywalnym poziomie w stosunku do konkurencyjnych marek. Prace rozwojowe nad silnikami mają skupić się wyłącznie na lepszej ekonomice jednostek napędowych oraz osiągnięciu niższego poziomu emisji CO₂.

Decyzja AMG skutkować będzie również tym, że nie wszystkie wersje nowych Mercedesów będą dostępne wyłącznie z najmocniejszymi z oferowanych silników. Wbrew pozorom plan dywizji nie musi oznaczać przegranej w walce o klienta. Przykładowo obecne CLS63 AMG dysponuje mocą 500 koni mechanicznych, a nadchodząca konkurencja w postaci Audi RS6 będzie ich mieć aż 573. Należy pamiętać, że ciągle mówimy o usportowionych limuzynach, a takiej mocy nie powstydziłyby się prawdziwe, sportowe samochody. Biorąc pod uwage fakt, że w produkowanej również przez Audi rasowej wyścigówce R8 koni mechanicznych jest zaledwie 420, może faktycznie nadszedł czas aby skupić się nad czymś więcej niż mocą silnika.