Arrinera II - kolejna mistyfikacja, czy próba odbudowy zaufania?

Los polskiego supersamochodu nadal nie jest jasny. Ostatnia burza medialna dotycząca Arrinery podzieliła motoryzacyjny świat na zwolenników tezy niektórych dziennikarzy, jakoby Arrinera miała być mistyfikacją, a osób twierdzących, że auto nadal jest w fazie projektu i niebawem zobaczymy je na drogach. Co jest prawdą? Nie wiadomo. Każda ze stron ma swoje argumenty, ale faktem jest, że akcje firmy Arrinera Automotive lecą na łeb, na szyję. Być może sprawa niebawem się wyjaśni - według nieoficjalnych informacji, Arrinera pracuje nad drugą generacją swojego modelu.Pytanie tylko jak można tworzyć drugą generację, skoro pierwsza na dobre nie powstała? Trudno powiedzieć. Podobno auto przeszło drobne korekty karoserii oraz zyskało wiele ulepszeń technicznych, dlatego zasługuje na określenie "Arrinera II". Pytanie tylko, czy powyższe informacje prowadzą nas do gotowego auta produkcyjnego, czy może dalszego ciągu mistyfikacji mającego na celu giełdowe spekulacje i wyciągnięcie pieniędzy od potencjalnych inwestorów.

Mamy nadzieję, że Arrinera niebawem trafi na rynek, a jej producent w końcu udowodni wszystkim, że zarzuty stawiane mu w ostatnich miesiącach były bezpodstawne. Tylko gotowa, produkcyjna wersja jest w stanie uratować dobre imię Arrinery.