Audi A6 - Techniczna ewolucja - pierwsza jazda

Niewielkie różnice w rozmiarach i proporcjach nadwozia, ale sporo zmian technologicznych wyróżnia najnowsze wcielenie A6 względem poprzednika. Pod zachowawczym opakowaniem kryje się dopracowany układ jezdny i mnóstwo elektroniki dbającej o wysoki komfort podróżowania.

7 generacja niemieckiej limuzyny tylko nieznanie urosła w stosunku do poprzednika. Karoseria zyskała na długość zaledwie 7 milimetrów, a na szerokość 12. Zwiększył się też o 12 mm rozstaw osi - 2924 mm. Za projekt nadwozia odpowiada Parys Cybulski. Polski projektant postawił na czystą formę bez zbędnej krzykliwości. Mamy więc 21-calowe obręcze ze stopów lekkich, sporych rozmiarów osłonę chłodnicy z chromowanym lub czarnym wykończeniem, a także aktywne reflektory diodowe HD Matrix z dynamicznymi animacjami świetlnymi w przednich i tylnych kloszach. Ten pomysł zaczerpnięto z flagowego A8. Jak przystało na segment premium, za wszystkie wspomniane opcje trzeba dopłacić.

Zaglądając do wnętrza A6 można odnieść wrażenie, że skądś już to znamy. Kokpit niemal w całości przeniesiono z A8, co na pewno spodoba się miłośnikom gadżetów elektronicznych. Ekrany są aż 3. Ten przed oczami kierowcy ma rozdzielczość Full HD, zmienną grafikę i okazuje się czytelny. Pośrodku zlokalizowano dwa kolejne o podobnej wielkości. Górny ma 8 lub 10,1 cala w zależności od wybranej wersji. Można go obsługiwać głosowo, gestami, a także palcem. Oparty jest na Androidzie, więc interfejs nie odbiega od tego w smartfonach. Niemniej, ilość dostępnych funkcji i katalogów nie ułatwia aklimatyzacji na pokładzie. Wymaga od użytkownika sporo cierpliwości. Wybranie podczas jazdy pożądanej opcji nie będzie łatwe. Z pomocą przychodzi możliwość wyciągnięcia najbardziej przydatnych funkcji na pulpit. Z drugiej strony, system multimedialny przewyższa zaawansowanie konkurencyjne rozwiązania w BMW i Mercedesie. Nawigacja po jakimś czasie dopasowuje się do preferencji kierowcy, system kamer wokół auta ma świetną jakość obrazu, a audio sygnowane przez firmę Bang&Olufsen nie pozostawia wiele do życzenia. Mimo okazałych gabarytów, A6 nie należy do liderów przestronności w swoim segmencie. O ile w pierwszym rzędzie jest bardzo wygodnie, o tyle w drugim większym osobom może brakować centymetrów przed kolanami i nad głowami. Spory i ustawny jest za to bagażnik. Ma 530 litrów pojemności, a także haczyki i opcjonalne siatki podnoszące funkcjonalność. Za dodatkową opłatą, można wyposażyć pokrywę kufra w elektryczne siłowniki z czujnikami reagującymi na ruch stopy pod zderzakiem. W kwestii materiałów wykończeniowych, Audi zawsze wysoko ustawiało poprzeczkę. Tworzywa są miękkie i przyjemne w dotyku, a całość spasowana bez zarzutu. Klient może wybierać między szczotkowanym aluminium, fortepianowymi dekorami, drewnem, skórą i alcantarą. Zgrzyt zanotowaliśmy natomiast w pracy przednich wycieraczek. Są efektywne, ale dźwięk towarzyszący ich pracy lekko irytuje. Tym bardziej, że mamy do czynienia z samochodem za 300-600 tysięcy złotych.W momencie debiutu na polskim rynku, wybór jednostek napędowych został ograniczony do dwóch pozycji. Pod oznaczeniem 50 TDI kryje się 3-litrowy diesel V6 o mocy 286 koni mechanicznych i 620 Nm. Do setki przyspiesza w 5,5 sekundy i rozpędza się do 250 km/h. Współpracuje z hydrokinetycznym, 8-stopniowym automatem i napędem na obie osie. Spory moment obrotowy dostępny w przedziale 2250-3000 obr./min gwarantuje dobrą elastyczność właściwie przy każdej prędkości i niezależnie od obciążenia. Harmonijnie rozwija moc i cechuje się wysoką kulturą pracy. Zastrzeżenie można mieć jedynie do Tiptronica w module komfortowym. Wolno reaguje na kickdown, co przy konieczności wykonania szybszych manewrów, wymusza skorzystanie z sekwencyjnego trybu zmiany przełożeń. Zużycie paliwa odbiega od deklaracji producenta, ale znajduje się na akceptowalnym poziomie. 7,3 litra w żwawo pokonanej trasie to przyzwoity rezultat. W mieście trzeba liczyć się z konsumpcją na poziomie 9-12 litrów.Drugi z dostępnych na początku silników to 55 TFSI. To 3-litrowe V6 wspomagane doładowaniem. Generuje 340 koni mechanicznych i 500 Nm dostępnych w przedziale 1370-4500 obr./min. Może współpracować tylko z dwusprzęgłową skrzynią S-Tronic o 7 stopniach i quattro. Dzięki temu, sprint do setki zajmuje tylko 5,1 sekundy. To lepszy rezultat, jakim jeszcze kilka lat temu mogła pochwalić się wersja S6. Ponadto, wskazówka szybkościomierza kończy bieg na 250 km/h. Pewnie mogłaby pognać nieco dalej, gdyby nie elektroniczny kaganiec.A6 ma dwie natury. Po wybraniu trybu Comfort, gładko pokonuje wszelkie nierówności, mimo zastosowania 21-calowych obręczy z oponami w rozmiarze 255/35. Układ kierowniczy dość wiernie oddaje aktualne położenie kół, a skrzynia płynnie żongluje poszczególnymi przełożeniami. Dodatkowo, na słowa uznania zasługuje wyciszenie kabiny. Przy prędkościach rzędu 160-180 km/h, w kabinie jest naprawdę cicho. Charakterystyka auta zmienia się po przełączeniu komputera w moduł dynamiczny. Wówczas, wyostrza się reakcja na dociskanie gazu i auto wyraźnie się usztywnia. W szybko pokonywanych zakrętach pomaga system czterech kół skrętnych i pneumatyczne zawieszenie. Siła wspomagania kierownicy delikatnie słabnie, co przekłada się na lepsze „czucie” samochodu. Jak na blisko 5-metrową limuzynę, Audi prowadzi się niczym mocny kompakt. W porównaniu do diesla, zauważalnie większy jest apetyt na paliwo. Przy żwawej jeździe, trudno zejść poniżej 12 litrów w cyklu mieszanym.Audi nie zaskoczyło odważną stylizacją, ale dopracowało swoją limuzynę pod kątem multimediów, systemów bezpieczeństwa i prowadzenia. Dzięki zastosowaniu technologii Mild Hybrid, producent zapewnia o konsumpcji paliwa niższej o 0,7 litra względem napędów stosowanych w poprzedniku. Ponadto, niemiecka limuzyna została wyposażona w 39 systemów wsparcia kierowcy. Dane z poszczególnych czujników i radarów trafiają do centralnego sterownika, który błyskawicznie interweniuje wykrywając jakiekolwiek nieprawidłowości.Z uwagi na mocne jednostki napędowe, bazowe ceny V6 startują z dość wysokiego pułapu. Za 50 TDI trzeba zapłacić 296 600 złotych. 340-konny wariant benzynowy wyceniono na 303 900 zł. Doposażenie auta do bogatej specyfikacji widocznej na zdjęciach wywinduje cenę do ponad 550 tysięcy. Jeśli nie potrzebujecie tak mocnego silnika, warto poczekać do jesieni na 2.0 TDI o mocy 204 KM i 400 Nm oraz napędem na przednią oś. Pełny cennik powinniśmy poznać za kilka tygodni.

Podstawowe dane techniczne:
Audi A6 55 TFSI S-Tronic quattro
Silnik: 2995 cm3
Moc: 340 KM w przedziale 5000-6400 obr./min
Moment obrotowy:  500 Nm w przedziale 1370-4500 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 6, w układzie V
Wymiary (dł./szer./wys.): 4939/1886/1457 mm
Rozstaw osi: 2924 mm
Masa własna: 1830 kg
Średnia emisja CO2: 161 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 5,1 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 9,2 (13,3 w teście)
Trasa: 5,8 (9,2 w teście)
Cykl mieszany: 7,1 (11,6 w teście)