Audi A7 Sportback 3.0 TFSI - Wciąż w formie - nasz test

A7 od dobrych kilku lat gości na światowych rynkach i wciąż trudno wychwycić w tym modelu jakiekolwiek zmarszczki. Być może zasługa w tym liftingu sprzed roku. Wówczas auto otrzymało delikatnie przeprojektowany front, nieco mocniejsze silniki i w jeszcze większym stopniu dopieszczone wnętrze. Konkurent Mercedesa CLS i BMW serii 6 nie ma się czego obawiać. To bardzo mocny gracz segmentu aut łączących komfort z dynamiką. Blisko 5-metrowe nadwozie to jeden z ciekawszych projektów Audi ostatniej dekady. Długa maska, łagodnie opadająca linia dachu i charakterystyczny garb z elektrycznie unoszoną klapą bagażnika skutecznie przyciągają zazdrosne spojrzenia na ulicach. Do tego kilka wzorów aluminiowych obręczy w rozmiarze 18-21 cali, matowe, perłowe lub metaliczne lakiery karoserii i przyciemnione szyby boczne. Całość wieńczy wysuwany powyżej 130 km/h spojler. Możemy go jednak otworzyć manualnie. W przedniej części w oczy rzuca się sporych rozmiarów grill i aktywne reflektory LED Matrix-Beam (4610 zł dopłaty). Warto korzystać z pełni ich możliwości po włączeniu trybu drogowego. Wówczas 19 diod potrafi tak skierować snop światła, że „wytnie” nawet 8 samochodów w polu widzenia, optymalizując tym samym widoczność. Wnętrze to połączenie urody Gran Turismo z wysokiej jakości materiałami wykończeniowymi. Kabina przewidziana dla czterech osób oferuje sporo przestrzeni zarówno z przodu, jak i z tyłu. Do tego wygospodarowano 535-litrowy bagażnik. W razie potrzeby, można go powiększyć do 1390 litrów - wartość porównywalna z segmentem aut kompaktowych. Tworzywa w przedziale pasażerskim rozpieszczają, ale to akurat w przypadku niemieckiego producenta nie dziwi. Klient może wybierać spośród kilkudziesięciu rozmaitych konfiguracji kolorystycznych. Ponadto, w katalogu znajdzie szczotkowane aluminium, panele z włókna węglowego oraz wiele zróżnicowanych gatunkowo rodzajów drewna.Jedynie od zasobności portfela zależeć będzie wysokość podsumowującej faktury. Za sterowane elektrycznie fotele pokryte skórą trzeba zapłacić 5420 zł. Można doposażyć je w wentylację, a także masaż - 8660 zł. Wśród elektronicznych gadżetów, nie sposób przejść obojętnie obok nawigacji z wysuwanym ekranem i dyskiem twardym o pojemności 10 GB (12 850 zł), systemu audio sygnowanego przez Bang&Olufsen za 33 tysiące, tunera telewizyjnego (8100 zł), czy też kamery noktowizyjnej wychwytującej w ciemnościach pieszych (11 100 zł) oraz ogrzewania postojowego sterowanego pilotem za 8350 zł.To zaledwie wierzchołek góry lodowej. W konfiguratorze łatwo się pogubić z uwagi na setki dostępnych opcji. Doliczenie do bazowego rachunku kwoty przekraczającej 200-250 tysięcy nie powinno budować większych trudności. Jeśli nafaszerujemy wnętrze Audi elektroniką, liczmy się również z problemami w opanowaniu rozbudowanego menu systemów pokładowych. Dotarcie do pożądanych funkcji może zająć trochę czasu.Wśród benzynowych jednostek napędowych nie mamy zbyt dużego wyboru. Podstawowy, dwulitrowy motor nie współgra z klimatem Gran Turismo, więc warto od razu przenieść zainteresowanie na 3.0 TFSI. W standardzie dostaniemy quattro, 333 KM i dwusprzęgłową przekładnię S-Tronic. V6 generujące 440 Nm w przedziale 2900-5300 obr./min, pozwala rozpędzić blisko 2-tonowe auto w 5,3 sekundy do setki i zakończyć pracę prędkościomierza na 250 km/h.7-biegowy automat sprawnie lawiruje między poszczególnymi przełożeniami, szybko też reagując na polecenie redukcji w trybie Dynamic. Jeśli przestawimy komputer na moduł ekonomiczny lub komfortowy, układ kierowniczy wraz z zawieszeniem tracą na sportowym charakterze. Wówczas, A7 zyskuje na wygodzie eksploatacji, a samochód delikatnie się rozleniwia.Żywioł niemieckiej konstrukcji stanowią długie trasy. Bardzo dobre wyciszenie kabiny pozwala prowadzić swobodne rozmowy przy wysokich prędkościach autostradowych, a spora masa własna nie wykazuje podatności na boczne podmuchy wiatru. Nieźle też przedstawia się układ kierowniczy, zwłaszcza, jeśli dokupimy opcję dynamicznego wspomagania. Wówczas, wraz ze wzrostem prędkości, rośnie opór na kole sterowym.Jak przystało na Audi, Sportback potrafi też przyjemnie zaskoczyć w ostrych łukach. A7 dobrze wpisuje się w zakręty i okazuje się łatwe do opanowania w momencie utraty przyczepności. Z pomocą przychodzi wtedy nie tylko napęd na obie osie, lecz również szereg elektronicznych asystentów.A7 ma też kilka cech autonomicznych. Samo zaparkuje równolegle i prostopadle tyłem, utrzyma prędkość i pas ruchu na autostradzie, a za kilkanaście miesięcy otrzyma system zdalnego wjazdu do garażu. Na tle leciwej już konkurencji w postaci BMW i Mercedesa, wypada bardzo przyzwoicie. Prowadzi się niczym sportowy kompakt, potrafi skutecznie filtrować nierówności i zabrać na pokład czteroosobową rodzinę wraz z bagażem. Na przeszkodzie dla wielu stać będzie jedynie cena. Za bazowy wariant z 3.0 TFSI pod maską należy zapłacić 310 100 złotych. Po zaznaczeniu kilku lub kilkunastu dodatkowych opcji, cena dość szybko przekroczy pułap 500 tysięcy.Podstawowe dane techniczne:
Audi A7 3.0 TFSI Sportback
Silnik: 2995 cm3
Moc: 333 KM przy 5300 obr./min
Moment obrotowy:  440 Nm w przedziale 2900-5300 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 6, w układzie V
Wymiary (dł./szer./wys.): 4974/1911/1420 mm
Rozstaw osi: 2914 mm
Masa własna: 1890 kg
Średnia emisja CO2: 176 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 5,3 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 10 (13,6 w teście)
Trasa: 6,2 (9,2 w teście)
Cykl mieszany: 7,6 (11,9 w teście)