BMW 220i Cabrio - Propozycja na lato - nasz test

W 2008 BMW po raz pierwszy wypuściło kabriolet na bazie serii 1. Jego rozwinięcie stanowi dwójka z materiałowym dachem, napędem na tylną oś i mocną jednostką benzynową pod maską. W teorii zmieści na pokład cztery osoby, a brezentowe poszycie schowa w bagażniku w ciągu 20 sekund podczas jazdy z prędkością do 50 km/h. Kosztuje sporo, ale odwdzięcza się radością z pokonania każdego kilometra, a do tego może służyć w skrajnych sytuacjach jako auto całoroczne. Dwójka zdecydowanie lepiej wygląda bez dachu. Składanie brezentu następuje tylko za pomocą przycisku umieszczonego między fotelami. Droższe kabriolety mają też funkcję przeprowadzania tej czynności z kluczyka. Niemniej, po 20 sekundach możemy cieszyć się z uroków łapania wiatru we włosy i podziwiania gwiaździstego nieba. Karoseria niemieckiego samochodu mierzy 445 centymetrów długości, 177 szerokości i zaledwie 140 wysokości. Gabarytami odpowiada kompaktowym limuzynom. Ponadto, względem klasycznego coupe, nadwozie cabrio usztywniono o 20%, dzięki czemu karoseria lepiej powinna znosić wszelkie przeciążenia. Kontrowersje wzbudza natomiast stylizacja tylnej części. W porównaniu z poprzednikiem, lampom nadano łagodniejszy kształt, ale i tak nie każdemu przypadnie do gustu. Wnętrze dwójki utrzymano w stylu zarezerwowanym dla serii 1. Dość prosty projekt deski rozdzielczej pozwala błyskawicznie się zaaklimatyzować i zlokalizować większość udogodnień pokładowych. Dopiero zagłębienie się w zaawansowane menu systemu multimedialnego wymaga dłuższej chwili. Testowany egzemplarz został wyposażony w M-Pakiet, przez co pokład wzbogacono o aluminiową podstopnicę wraz z nakładkami na pedały, trójramienną, wielofunkcyjną kierownicę z łopatki sprzężonymi z automatyczną skrzynią biegów, a także aluminiowe obramowanie wokół zegarów. Klasyczny zestaw wskaźników wyraźnie nawiązuje do lat 90. To cieszy, bo E30 cabrio było jednym z najlepiej wyglądających i prowadzących się aut sprzed dwóch dekad.Przejrzystość i ergonomia wysoko zawiesiła poprzeczkę rywalom. Gorzej wypada przestronność, zwłaszcza drugiego rzędu. Względem dwójki coupe, szerokość zmalała o 30 centymetrów. Wszystko przez wzmocnienia karoserii, pałąki przeciwkapotażowe oraz elementy mechanizmu składania dachu. To sprawia, że z tyłu zmieszczą się jedynie niskie osoby i to na krótkich dystansach. Pojemność bagażnika w zależności od pozycji dachu, wynosi 280 lub 335 litrów. Załadunek utrudnia wąski otwór i wysoko umieszczony próg załadunkowy. Zaskakująco dużo miejsca jest za to z przodu.Nisko zamocowane siedziska z manualną regulacją w kilku płaszczyznach sprawdzają się nie tylko na prostych odcinkach, lecz również na krętych, górskich serpentynach. Wyprofilowanie oparć nie budzi zastrzeżeń. W pakiecie ze skórzaną tapicerką przydałaby się za to wydajna wentylacja, bo samo podgrzewanie wykorzystamy jedynie zimą. Mocny punkt stanowi też jakość zastosowanych tworzyw. Mimo wysokiej sztywności nadwozia, podczas jazdy po nierównościach nie usłyszymy żadnych niepokojących odgłosów, a znaczna część plastików jest miękka i przyjemna w bezpośrednim kontakcie.Dwa litry pojemności, cztery cylindry i turbodoładowanie to znacznie lepsza propozycja od podstawowego wariantu w postaci trzycylindrowego 1,5. 220i generuje 184 KM i 270 Nm w zakresie 1250-4500 obr./min. Nieco ponad 1,5-tonowe auto setkę osiąga w 7,6 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 226 km/h. Aksamitnie brzmiący benzynowy agregat współpracuje z 8-stopniową skrzynią automatyczną, a moc i moment przekazuje na tylną oś.Silnik harmonijnie przyspiesza, a wzorowe wyważenie i wyciszenie komory niemal całkowicie odcina pasażerów od jakichkolwiek hałasów wywołanych pracą mechaniki (zaczyna irytować dopiero w okolicy czerwonej skali obrotomierza). Próżno oczekiwać jednak fajerwerków. Mimo dobrej dynamiki na papierze, w praktyce odczucia nie są aż tak spektakularne. BMW sprawnie wspina się po kolejnych szczeblach prędkościomierza, ale bez subiektywnego uczucia wbijania w fotel, jak ma to miejsce w droższej o ponad 17 tysięcy złotych wersji 228i (245 KM). Brak też bardziej basowego brzmienia układu wydechowego.Na pochwałę zasługuje natomiast układ jezdny i kierowniczy. Całość funkcjonuje bardzo precyzyjnie, zwłaszcza w trybie Sport. Na co dzień lepiej sprawdzi się jednak ustawienie Comfort, w którym auto nie traci sportowego charakteru i znacznie płynniej pokonuje wszelkie nierówności. Spowalnia jedynie reakcję na dociskanie pedału akceleratora. Bardzo dobre właściwości trakcyjne BMW wynikają w głównej mierze z bliskiego ideału rozkładu mas (48:52) i wspomnianej wcześniej sztywności konstrukcji. Niemiecki kabriolet trudno wyprowadzić z równowagi, a błyskawiczny start ułatwia system Launch Control. Dzięki opcjonalnemu windshotowi (1440 złotych), nawet przy wysokich prędkościach autostradowych, przyjemnie podróżować ze złożonym dachem.Kabriolety z metką premium nigdy nie należały do tanich samochodów. Mimo tego, seria 1 Cabrio znalazła ponad 130 tysięcy nabywców. Dwójka powinna poprawić ten rezultat. Ma udoskonalone jednostki napędowe, świetne właściwości jezdne i daje sporo radości podczas codziennej eksploatacji. Widoczny na zdjęciach egzemplarz wyceniono na 228 tysięcy złotych. Za bazowy wariant trzycylindrowy 218i zapłacimy 141 700 złotych - o 19 tysięcy więcej od podobnie skonfigurowanej odmiany Coupe.Podstawowe dane techniczne:
BMW 220i Cabrio
Silnik: 1997 cm3
Moc: 184 KM w przedziale 5000-6250 obr./min
Moment obrotowy:  270 Nm w przedziale 1200-4500 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4454/1774/1403 mm
Rozstaw osi: 2690 mm
Masa własna: 1580 kg
Średnia emisja CO2: 147 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 7,6 sekund
Prędkość maksymalna: 226 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 8,5 (10,2 w teście)
Trasa: 5,1 (7,3 w teście)
Cykl mieszany: 6,3 (8,4 w teście)