Portal V10 » Aktualności » Dino, Daytona i Bora - niezwykłe odkrycie w teksańskiej stodole
Dino, Daytona i Bora - niezwykłe odkrycie w teksańskiej stodole
2011-07-28 - W. Krzemiński Tagi: Ferrari, Maserati, Ferrari Dino, Ferrari 365 Daytona, Maserati Bora
Polska to kraj niespodzianek. Czasem nawet miłych. Miały tu miejsce historie, w których nowi właściciele leciwych, wiejskich posesji znajdywali w przydomowych stodołach prawdziwe dzieła polskiej motoryzacji. Niestety, żaden z nich nie miał na tyle szczęścia, by odnaleźć choćby jedno Ferrari. Za oceanem jest nieco inaczej.
Wśród kolekcjonerów z Teksasu od wielu lat krążyła pogłoska o istnieniu włoskich, sportowych aut ukrytych w zapomnianym miejscu. Jak się wszyscy przekonali, historia była prawdziwa, a jej bohaterami są: Ferrari Dino 246 GTS z 1974r. (2910 mil), Ferrari 365 GTB/4 Daytona z 1972r. (9752 mil) i Maserati Bora Coupe z 1977r. (978 mil).
Znalezione Dino 246 GTS zostało określone przez jednego ze specjalistów jako "doskonały przykład oryginału". Samochód z tak niewielkim przebiegiem wymagał niewielkich poprawek. Główną przyczyną zmian był bezlitosny czas. A konkretniej 30 lat. Pompa wody i linia chłodziwa zostały zamienione na inne, wykonane ze stali nierdzewnej. Zastąpiono także przewody paliwowe. Również zbiorniki paliwa potrzebowały oczyszczenia, a gaźnik odbudowy. Chromowane elementy nadwozia są w doskonałym stanie.
Jedyną skazą okazują się niewielkie ślady rdzy w lewym, przednim zderzaku, powstałe ze względu na położenie auta. Elementami gumowymi podlegającymi wymianie są paski uszczelniające. Nylon zabezpieczający podwozie oraz węże, które zwykle żółkną po roku są w świetnym stanie. Zdumiewający jest fakt, iż Dino 246 GTS posiada pełną dokumentację. W tym zamówienie i umowę sprzedaży z Luigi Chinetti Motors- dealerem Ferrari.Kolejne znalezisko , Ferrari 365 GTB/4 z przebiegiem 9752 mil to najbardziej doświadczone auto w stawce. Mimo wszystko nie wymaga zaawansowanej renowacji. Legendarny Daytona z silnikiem V12 jest tak mocny jakby dopiero wyjechał z salonu. Nie potrzebuje więcej, niż wymiany płynów i przeglądu gaźników. Nawet paski wieloklinowe są w idealnym stanie. Z wymienionych elementów należy wyróżnić oryginalne amortyzatory i opony. Zaciski hamulców oraz cylindry zostały przebudowane. Po latach zbierania kurzu, Daytona znów odzyskała młodość. W ciemnym kolorze Cordoba Rosso prezentuje się okazale. Także wnętrze zostało określone przez jednego z obserwatorów jako „tak zadbane, jakby właśnie zostało odnowione”. Równie ważna co stan pojazdu jest jego dokumentacja. Podobnie jak Dino, Daytona ma wszystkie dokumenty, akcesoria, karte gwarancyjną, fabryczne narzędzia opakowane w oryginalne torby. Uzupełnieniem tego trio jest Bora Coupe. Jej aerodynamiczna, klinowa sylwetka (zaprojektowana przez Giugiaro) pozwoliła na osiągnięcie prędkości 170mph (273 km/h). Pomógł w tym również potężny silnik V8 wspierany pięciobiegową skrzynią ZF. W tym przypadku najbardziej niesamowitym elementem jest przebieg. Jedyne 900 mil (!) to dystans jaki pokonujemy w miesiąc. Samochód zachował się w idealnym stanie. Dokumentacja oraz oryginalne naklejki na szybach dowodzą, że Maserati zostało kupione w Motors Randy Clifton za kwotę 38.940 dolarów i dostarczone do posiadłości w Baltimore. Samochód oczyszczony z kurzu, ujawnił swój oryginalny niebieski lakier metalizowany i nieskazitelny czarny, skórzany kokpit. Podobnie jak modele Ferrari, Bora może okazać się ostatnim przykładem w swoim rodzaju. Wszystkie trzy samochody będą sprzedawane w przyszłym miesiącu na aukcji w Monterey w Kalifornii. Właściciel tych trzech aut był przyjacielem Luigi’ego Chinetti, włoskiego zawodnika, który jako pierwszy otworzył salon Ferrari w Stanach Zjednoczonych po II Wojnie Światowej i przez wiele lat był tutaj jedynym przedstawicielem włoskiej marki. Wszystkie trzy samochody były zarejestrowane w New Hampshire, które znajdowało się niedaleko od dealera Chinetti w Connecticut.Aż głowa boli na myśl, że ktoś trzymał takie legendy motoryzacyjne pod warstwą kurzu przez trzydzieści lat. Ale wszystko ma swoje dobre strony. Może warto odwiedzić wujka ze wsi i poprosić żeby pokazał swojego Ursusa znajdującego się w stodole? Kto wie, czy koło niego nie stoi kurnik zrobiony z Mustanga, Citroena DS bądź Warszawy Garbuski...?
źródło: mecum.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Dino, Daytona i Bora - niezwykłe odkrycie w teksańskiej stodole
Podobne: Dino, Daytona i Bora - niezwykłe odkrycie w teksańskiej stodole
Ferrari od 2021-2022 roku przestanie dostarczać silniki Maserati »
Ferrari świętuje 50-lecie modelu Dino »
Porsche, Maserati, Lamborghini. Czas na SUV-a od Ferrari? »
6 superaut zostało zniszczonych podczas trudnej przeprawy w Chinach »
Podobne galerie: Dino, Daytona i Bora - niezwykłe odkrycie w teksańskiej stodole
Supersamochody - Monterey 2011 »
Ferrari P80/C - unikatowe superauto w pełnej krasie »
Nowości Maserati z salonu samochodowego w Genewie »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Jak osiągnąć perfekcyjne wzornictwo natryskowe farbą? Skuteczne metody eliminacji pulsacji cieczy »
Volvo XC90 wzywane do serwisu z powodu wadliwej osłony kurtyn powietrznych »
Gumball 3000 2016 zakończy się w Bukareszcie »
Tapety na pulpit Ferrari
Newsletter
Galerie zdjęć