Ferrari 250 GTO w Pebble Beach - pół miliarda dolarów na kołach

Konkurs elegancji w Pebble Beach został rozstrzygnięty. Nagrodę "Best in Show" otrzymał Volsini C-25 Aerodyne z 1943 roku. Coroczna impreza u wybrzeży Kaliforni przyciąga właścicieli wyjątkowych aut i rzesze ciekawskich turystów. W tym roku okrągły jubileusz obchodziło Ferrari 250 GTO. 50 lat temu powstał prototyp tego legendarnego samochodu. Ferrari 250 GTO to absolutne wyżyny motoryzacyjnej arystokracji. To auto tworzy zupełnie nowe pojęcie piękna, obraca do góry nogami hierarchię motoryzacyjnych wartości. 250 GTO jest absolutnie wyjątkowe pod każdym względem. Każda linia nadwozia, każdy najdrobniejszy detal podkreśla piękno całej bryły. Symbiotyczne szczegóły tworzą samochód dosłownie idealny i pokazują geniusz projektanta - Sergio Scaglietti. Ferrari wyprodukowało zaledwie 36 egzemplarzy 250 GTO. Pod maską każdego z nich drzemał 3-litrowy silnik V12 o mocy 300 KM, który pozwalał rozpędzić ważące niewiele ponad tonę auto w 6,2 sekundy do "setki". To nie był efekt wyłącznie ogromnej - na ówczesne czasy - mocy, ale również aerodynamicznego nadwozia. W okresie produkcji - pierwsza połowa lat 60. - 250 GTO kosztowało... 18 tys. (słownie: osiemnaście tysięcy!) dolarów. Obecne ceny tego jedynego w swoim rodzaju samochodu sięgają 25 mln dolarów. Biorąc pod uwagę fakt, że do Pebble Beach przyjechały aż 22 egzemplarze 250 GTO, ich cena przekroczyła pół miliarda dolarów. Wśród zgromadzonych można było odnaleźć m.in. Ferrari 250 GT Sperimentale z 1961 roku z podwoziem 2643 GT, uważane za prototyp 250 GTO. Samochód startował w wyścigu Le Mans w 1961 roku oraz w wyścigu na torze Daytona 1962 roku. Obok prototypu stanął pierwszy wyprodukowany model 250 GTO z 1962 roku z podwoziem 3223 GT. Posiadacze tych absolutnie wyjątkowych samochodów postanowili w ten sposób uczcić 50. rocznicę powstania modelu. Trzeba przyznać, że lepszego sposobu świętowania nie można sobie wyobrazić.