Ferrari F355 GTS, które niespodziewanie "zaparkowało" pod domem

Wypadki supersamochodów nie są niczym dziwnym. Gdyby wziąć pod uwagę ilość kraks z udziałem drogich aut w stosunku do ich liczebności, statystyka nie wyglądałaby zbyt dobrze.

Można powiedzieć, że superauta to grupa najwyższego ryzyka. Nie wszyscy kierowcy są w tanie zapanować nad narowistymi maszynami i zazwyczaj kończy się to bardzo źle. Nie inaczej było kilka dni temu w holenderskim Rotterdamie, gdzie zółte Ferrari F355 "zaparkowało" tuż pod drzwiami czyjegoś domu. Kierowca wpadł w poślizg i zakończył podróż na jednym z podwórz, przy okazji rozbijając przód swojego 380 - konnego supersamochodu. Na szczęście żadna z osób nie ucierpiała w wypadku, a dom pozostał nienaruszony. Wpółczujemy właścicielowi Ferrari, które powoli aspiruje do miana klasyka. Takie auta nie są tanie w naprawie.Najważniejsze, że obyło się bez ofiar w ludziach. Gdyby ktoś stał przed drzwiami sprawa nie wyglądałaby tak wesoło. Z drugiej strony, wielu chciałoby, żeby pod ich domem niespodziewanie zaparkowało żółte Ferrari...