Fisker Karma tańszy o 50 000 dolarów

Problemy Fiskera przybierają na sile. Wszystko zaczęło się od upadłości firmy odpowiedzialnej za dostarczanie baterii - elementu niezbędnego do budowy modelu Karma. Przez kilka miesięcy Fisker nie znalazł nowego dostawcy, a klienci czekali na odbiór swoich aut. Chętnych było całkiem sporo, niestety w tym czasie Fisker nie wyprodukował ani jednego egzemplarza. Nie trzeba być geniuszem, aby przewidzieć, że taka sytuacja doprowadzi do poważnych kłopotów finansowych. Kilka miesięcy później firmę opuścił sam Henrik Fisker - założyciel marki. Swoje udziały wycofali też inwestorzy, a wśród nich wiele poważnych firm, czy nawet gwiazd kina jak np. Leonardo DiCaprio.

Dziś Fisker idzie na dno, ale tonący brzytwy się chwyta, czego dowodem są drastyczne obniżki cen. Karmę można kupić już za 89 900 dolarów. W niektórych przypadkach to o 50 000 dolarów mniej od ceny wyjściowej. Pytanie, czy początkowe ceny były tak bardzo zawyżone, czy może Fisker zaczyna sprzedaż poniżej kosztów produkcji? Jedno jest pewne - marka potrzebuje poważnego inwestora, gotowego wyprowadzić ją z kłopotów.