Ford B-Max przyłapany podczas testów

Ford zaprezentował koncepcyjną wersję B-Maxa na tegorocznych targach w Genewie. Mały MPV ma zastąpić nieudanego Fusion, który nie przyniósł marce oczekiwanych zysków. Prototyp B-Maxa wyglądem przypominał obecnie produkowane samochody Forda, dlatego można było przypuszczać, że produkcyjna wersja modelu nie będzie się zbytnio od niego różniła. Najnowsze zdjęcia szpiegowskie to potwierdzają. B-Max zostanie zbudowany na płycie podłogowej Fiesty. We wnętrzu w komfortowych warunkach ma podróżować pięcioro pasażerów - tak, jak w konkurencyjnym Oplu Merivie. Kamuflaż testowanego minivana Forda był bardzo skromny, żeby nie powiedzieć symboliczny, dzięki czemu prawie każdy szczegół sylwetki auta jest widoczny na zdjęciach. W porównaniu z konceptem zmieniło się bardzo niewiele. Nadające mu sportowego charakteru felgi, zostały zastąpione mniejszymi, o dość klasycznym wyglądzie. W miejscu chromowanych listew grilla (zapewne będzie można je zamówić w bogatszych wersjach) weszły plastikowe osłony. Ford postanowił pozostawić przesuwane do tyłu drzwi, by tym samym poprawić komfort zajmowania miejsca w przedziale pasażerskim.W B-Maxie zadebiutuje nowa, turbodoładowana, 3-cylindrowa jednostka EcoBoost o pojemności 1 litra, która - według zapewnień przedstawicieli Forda - ma przewyższać pod względem ekonomii i osiągów tradycyjne, benzynowe jednostki wolnossące o pojemności 1.6 litra. W gamie silnikowej będą dostępne również 4-cylindrowe motory wysokoprężne i te napędzane benzyną.