Ford Fiesta Crossroad

Czy naprawdę ktoś myśli, że na świecie potrzeba następnego małego hatchbacka udającego SUVa? Cóż - prawdopodobnie jest kilku takich jegomości w kierownictwie Ford Europe, ponieważ na rynek właśnie "wtacza" się Fiesta Crossroad.

Na wstępie rozwiać należy wszelkie wątpliwości - samochodzik nie ma napędu na cztery koła, nie ma także jakiegokolwiek innego wyposażenia off-roadowego. Wszystko co ma do zaoferowania i co pozwala mu nosić przydomek sugerujący bardziej terenowe przeznaczenie, to kilka dodatków optycznie zmieniających nadwozie. Samochód może i wygląda na wyższy czy dłuższy, może i sprawia wrażenie że poradzi sobie w umiarkowanie ciężkim terenie, ale to wszystko iluzja. Za - w przybliżeniu - dodatkowe tysiąc Euro, kupujący otrzymują nowe zderzaki, nadkola i niższe progi w kontrastującym odcieniu. Do tego relingi dachowe, oraz (uwaga!) specjalne maty na podłogę. Z całego tego wyposażenia można się doszukać przeznaczenia tylko dla wspomnianych mat - są one prawdopodobnie po to, żeby uchronić wnętrze przed zabrudzeniem błotem, kiedy to "niedzielny zdobywca błotnistych terenów", czyli posiadacz pseudoterenowej Fiesty, pełen nadziei i zapału zjedzie już z utwardzonych traktów w teren i ugrzęźnie tam tak, jak ugrzązł by, prowadząc normalną Fiestę.