Portal V10 » Prezentacje / testy » Ford Tourneo Courier - Najmniejszy wśród największych - nasza pierwsza jazda
Ford Tourneo Courier - Najmniejszy wśród największych - nasza pierwsza jazda
2014-06-26 - M. Żuchowski Tagi: Ford, Test, Ford Tourneo, Ford Tourneo Courier
Wywodzący się z Fiesty Tourneo Courier to ostatni element skomplikowanej układanki osobowych Fordów skonstruowanych na bazie wozów dostawczych. Mając z nich najmniejsze wymiary, stoi przed największym wyzwaniem.
W zakresie vanów do przewożenia osób Ford idzie na całość: w polskim cenniku znajduje się aż dziesięć modeli tego typu o różnych rozmiarach i charakterze. To więcej, niż wiele marek ma w całej swojej ofercie! Courier kompletuje gamę Tourneo, która z kolei wywodzi się z linii Transitów. Teraz z nazwy tej korzysta już nie jeden wóz dostawczy, a aż cztery, z których dwa są dostępne jeszcze w kolejnych, różnych rozmiarach, a trzy wyróżniają się przedrostkiem nazwy: Courier, Connect i Custom. Ford wziął je, wstawił im trochę więcej wygłuszeń, lepiej wykończył i wyposażył i chce, byśmy widzieli je jako pełnoprawne wozy osobowe, zdolne do konkurowania z wywodzącymi się z samochodów dostawczych vanów (których notabene marka też posiada wyjątkową obfitość). Po naszym teście największego z nich - Tourneo Custom - podczas pierwszych jazd na niemieckich drogach miejskich, górskich i autostradach, sprawdziliśmy z kolei przydatność najmniejszego z nich - Couriera. O ile dla największego Customa, albo nawet pozycjonowanego poniżej niego, ale dalej bardzo dużego Connecta sytuacja wydaje się oczywista - to bardzo duże samochody, które mogą przewieźć do dziewięciu osób i jeszcze zmieścić ich bagaż - Courier wydaje się potrzebować więcej starań, by przekonać do swoich zalet kupujących. Rynek na tego typu samochody niemniej istnieje, co pokazuje obecność na ulicach takich konkurentów Couriera jak Fiat Qubo i Renault Kangoo. Ford do rywalizacji z nimi chce wykorzystać swoje talenty, które zdążył już wypracować przy opracowywaniu pozostałych modeli z gamy.
Najbardziej rzucającą się w oczy przewagą modeli Tourneo wobec już istniejących na rynku pozycji jest większe niż kiedykolwiek wcześniej zbliżenie do komfortu samochodów typowo osobowych. O ile jeszcze niedawno standardem tutaj były wnętrza wykonane bardziej z przymusu, niż chęci, a nadwozia miały tyle polotu i urody, co drewniana europaleta, to tu widać, że w projekt i wykonanie Couriera zostały włożone już pewne starania. Atrakcyjny styl kabiny można nawet wzbogacić gustownymi, dwukolorowymi kombinacjami, które jeszcze niedawno robiły wrażenie w miejskich hatchbackach. Nadwozie to z kolei dobrze znany już z Fordów styl przodu z pewnym siebie, wyraźnie zarysowanym grillem, do którego dołożono zawadiacko zawiniętą do góry dolną linię bocznych okien, relingi dachowe i nowe dla marki, bardziej utylitarne tylne światła.Jasne, że twardość plastików czy inne drobne szczegóły dalej przekonują, że wybierając samochód tego typu trzeba iść na pewne kompromisy jakościowe, ale w niektórych kwestiach model ten może wręcz zawstydzić modne kompakty segmentu B. Największą dumą producenta jest system SYNC, który dysponuje własnymi aplikacjami i świetnie dogaduje się przez Bluetooth z telefonem komórkowym: potrafi odtworzyć jego muzykę, przeczytać na głos wiadomości, czy - w razie wypadku - samodzielnie zadzwonić po pomoc, wskazując lokalizację na podstawie GPS. Są tu też wszystkie luksusy współczesnego samochodu: nawigacja, gniazdo USB i rozbudowana obsługa przyciskami na kierownicy. To już raczej wyposażenie obowiązkowe - producent niejako wymaga dokupienia paru dodatków: w najtańszych wersjach dostawczego Transita Courier ten typowy dla Fordów malutki ekran centralny został bezceremonialnie zakryty zaślepką, zostawiając jego daszek i pozostałe kształty kokpitu, po których zostały puste wytłoczenia. Z drugiej strony, producent idzie też na rękę przy specyfikowaniu auta: ekran nie wyposażony w nawigację można tanio i zgrabnie uzupełnić przez system montowania telefonu na desce rozdzielczej i korzystać z jego mapy.Courier zgrabnie łączy w środku atrakcyjność modeli osobowych z zaletami wozów dostawczych. Kryją się w nich pragmatyczne rozwiązania, o których nie mogą pomarzyć nawet kierowcy Grand Voyagerów. W Courierze nie ma ich może tyle co w wycelowanych w zawodowych kierowców i kurierów Connectcie i Customie, ale jest parę przyjemnych urozmaiceń, pokroju miejsca na konsoli środkowej na tablet, małe laptopy, ewentualnie - dla tradycjonalistów - zeszyty. Ewidentna jest przewaga w zakresie wnętrza nad bliźniaczym konstrukcyjnie innym vanem marki - „cywilnym” B-maxem (porównaj z naszym testem). Zachowując ten sam rozstaw osi, Courier dysponuje ilością miejsca na wysokość i szerokość samochodów co najmniej o klasę większych. Na nogi pasażerowie mają porównywalną ilość miejsca, jak w B-maxie, ale o ile tam odbyło się to kosztem rozczarowująco małego bagażnika, Courier broni się wynikiem 395 litrów. Dalej jest to wynik średni jak na tę klasę, choć sama w sobie przestrzeń nie jest mała, a jej wydajność dodatkowo zwiększa bardzo niski próg załadunkowy i prostokątny kształt z wysokim sufitem. Można ją dodatkowo łatwo powiększyć składając tylne siedzenia (osiągając 1650 litrów - wystarczy na duże zakupy w Ikei albo nawet przeprowadzkę na raty), a półkę bagażnika efektownie schować za ich oparciami (nie ma tu sznurków, które ciągnęłyby ją w górę przy otwieraniu klapy). B-max mimo swojej nazwy wyróżnia się brakiem właśnie słupka B, przez co po otwarciu drzwi z jednej strony tworzy się bezkonkurencyjnie duży otwór włazowy. W Courierze powrócono do tańszego, typowego rozwiązania - para tylnych drzwi przesuwnych jest za to wyraźnie większa, dzięki czemu nie ma tu zauważalnie gorszego dostępu do tylnych siedzeń.Kolejną zaletą mającą swoje pochodzenie u samochodów dostawczych jest zwiększona wytrzymałość - producent chwali się dodatkowymi wzmocnieniami poczynionymi na konstrukcji nadwozia i zawieszenia, dzięki czemu mały Ford ma dzielniej znieść trudy przewożenia większych obciążeń także na gorszych jakościowo drogach. Po zachłyśnięciu się technologiami i drogimi opcjami, producenci nieśmiało wracają też do takich bardziej przyziemnych zalet, mających większe znaczenie dla właściciela z Polski, Węgier czy Turcji niż te elektroniczne fajerwerki.Połączenie tych zabiegów wraz z większym dopuszczalnym obciążeniem i wyżej ulokowanym środkiem ciężkości musiało się oczywiście odbić na jakości prowadzenia. Nie ma tu precyzji i dynamiki Fiesty czy choćby optymistycznego, całkiem wciągającego nastawienia B-maxa. Próżno tu szukać zabawy z kręcenia kółkiem, ale w końcu nie powinno to zbytnio przejmować osoby zainteresowane samochodem tego typu. Zachowanie na drodze w końcu dalej jest poprawne, za to bardziej docenione będzie całkiem komfortowe jak na Forda tłumienie nierówności.Najsłabsza opcja silnikowa - półtoralitrowy diesel o mocy 75 KM - wydaje się być więc wystarczający w świetle tego, co zostało napisane wyżej. Nam jednak udostępniono do jazd chętniej propagowane przez producenta dwa pozostałe wybory: litrowego, benzynowego Ecoboosta i 1,6-litrowego TDCi. Pierwszy z nich to ciekawa konstrukcja: radośnie brzęczy sobie trzema cylindrami, ochoczo rozwijając całe sto koni mocy. Nie wydają się one jednak aż tak mocne, jak by mogły, przez mały moment obrotowy. 170 Nm jak na samochód służący do ruszania dużych obciążeń to w końcu niezbyt imponująca wartość. Kończy się to poszukiwaniem koni na wyższych obrotach (wszystkie sto melduje się dopiero przy 6000 obr./min), co z kolei przekłada się na wyższe zużycie paliwa. Mało Eco, mało Boost. 1,6-litrowy diesel stanowi remedium na wszystkie z tych bolączek: odznacza się dużo lepszą dynamiką na niskich obrotach i nie życzy sobie dużo paliwa, ale robi to oczywiście za wyższą cenę. Sporo wyższą. Na tyle wyższą - 70 049 zł - że wybór modelu tej klasy przemyślałbym już nie raz, i nie dwa razy.Niemniej, mimo pewnych ograniczeń, Courier to miłe wzbogacenie tego niezbyt licznego segmentu. Najmniejszy z Tourneo wprowadza do niego szereg nowości, z których ostatnio Ford jest szczególnie znany - z interesującym wzornictwem i dużą ilością elektronicznych gadżetów na czele. W tych bardziej przyziemnych kategoriach, jak pakowność czy oferta silnikowa, nie podnosi już poprzeczki konkurencji, ale ostatecznie stanowi miły kompromis pomiędzy pragmatycznością i solidnością Transita a atrakcyjnością Fiesty i B-maxa.
Podstawowe dane techniczne:
Ford Tourneo Courier 1.6 TDCi
Silnik: 1560 cm3
Moc: 95 KM przy 3800 obr./min
Moment obrotowy: 215 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: ręczna, 5-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4157/1976/1726 mm
Rozstaw osi: 2648 mm
Masa własna: 1205 kg
Średnia emisja CO2: 105 g/km
Osiągi:
0-100 km/h: 14 sekund
Prędkość maksymalna: 170 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 4,7 l/100 km
Trasa: 3,5 l/100 km
Cykl mieszany: 4 l/100 km (5,7 w teście)
W zakresie vanów do przewożenia osób Ford idzie na całość: w polskim cenniku znajduje się aż dziesięć modeli tego typu o różnych rozmiarach i charakterze. To więcej, niż wiele marek ma w całej swojej ofercie! Courier kompletuje gamę Tourneo, która z kolei wywodzi się z linii Transitów. Teraz z nazwy tej korzysta już nie jeden wóz dostawczy, a aż cztery, z których dwa są dostępne jeszcze w kolejnych, różnych rozmiarach, a trzy wyróżniają się przedrostkiem nazwy: Courier, Connect i Custom. Ford wziął je, wstawił im trochę więcej wygłuszeń, lepiej wykończył i wyposażył i chce, byśmy widzieli je jako pełnoprawne wozy osobowe, zdolne do konkurowania z wywodzącymi się z samochodów dostawczych vanów (których notabene marka też posiada wyjątkową obfitość). Po naszym teście największego z nich - Tourneo Custom - podczas pierwszych jazd na niemieckich drogach miejskich, górskich i autostradach, sprawdziliśmy z kolei przydatność najmniejszego z nich - Couriera. O ile dla największego Customa, albo nawet pozycjonowanego poniżej niego, ale dalej bardzo dużego Connecta sytuacja wydaje się oczywista - to bardzo duże samochody, które mogą przewieźć do dziewięciu osób i jeszcze zmieścić ich bagaż - Courier wydaje się potrzebować więcej starań, by przekonać do swoich zalet kupujących. Rynek na tego typu samochody niemniej istnieje, co pokazuje obecność na ulicach takich konkurentów Couriera jak Fiat Qubo i Renault Kangoo. Ford do rywalizacji z nimi chce wykorzystać swoje talenty, które zdążył już wypracować przy opracowywaniu pozostałych modeli z gamy.
Podstawowe dane techniczne:
Ford Tourneo Courier 1.6 TDCi
Silnik: 1560 cm3
Moc: 95 KM przy 3800 obr./min
Moment obrotowy: 215 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: ręczna, 5-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4157/1976/1726 mm
Rozstaw osi: 2648 mm
Masa własna: 1205 kg
Średnia emisja CO2: 105 g/km
Osiągi:
0-100 km/h: 14 sekund
Prędkość maksymalna: 170 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 4,7 l/100 km
Trasa: 3,5 l/100 km
Cykl mieszany: 4 l/100 km (5,7 w teście)
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Ford Tourneo Courier - Najmniejszy wśród największych - nasza pierwsza jazda
Podobne: Ford Tourneo Courier - Najmniejszy wśród największych - nasza pierwsza jazda
Ford Ka+ Active - Maluch do forsowania krawężników - nasz test »
Ford Fiesta Vignale 1.0 EcoBoost - Ekskluzywny mieszczuch - nasz test »
Ford Fiesta ST i Active - na sportowo, czy rekreacyjnie? - pierwsza jazda »
Nowy Ford Mustang - idealne auto sportowe? Nasza pierwsza jazda »
Podobne galerie: Ford Tourneo Courier - Najmniejszy wśród największych - nasza pierwsza jazda
Nowy Ford S-MAX »
Marketa Belonoha i Ford Mustang GT »
Ford Kuga - crossover wkracza w świat elektryfikacji »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Jak osiągnąć perfekcyjne wzornictwo natryskowe farbą? Skuteczne metody eliminacji pulsacji cieczy »
Volvo XC90 wzywane do serwisu z powodu wadliwej osłony kurtyn powietrznych »
Gumball 3000 2016 zakończy się w Bukareszcie »
Tapety na pulpit Ford
Newsletter
Galerie zdjęć