Geely uważa roszczenia Rolls-Royce'a za bezpodstawne

O skłonności chińskiej motoryzacji do „pożyczania” europejskich projektów wie już chyba każdy. Jednym z najnowszych dalekowschodnich „klonów” jest Geely GE…

Jako, że auto wyraźnie nawiązuje do Rolls-Royce’a Phantom, brytyjski producent poważnie rozważa podjęcie odpowiednich działań prawnych. Co na to Geely? „Modele, o których mowa, są oczywiście różne… Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać inaczej, te auta różni naprawdę wiele” - powiedział Zhang Xiaoshu, rzecznik chińskiej marki. Okazuje się, że takie pojęcia jak „inny” czy „kopiowanie” są luksusem w prowadzeniu działalności gospodarczej w Chinach, a tamtejszy rząd jest w stosunku do takich naruszeń bardzo liberalny…

Inaczej sprawa się ma (na szczęście) na Starym Kontynencie i w Stanach Zjednoczonych. Noty prawne dotyczące ochrony znaków towarowych i praw autorskich wyraźnie utrudniają wprowadzanie na rynek takich „klonów”. Jeżeli chińskie firmy planują swoją ekspansję na cały świat, powinny więc poważnie zastanowić się czy modele mogą w ogóle trafić do zagranicznej sprzedaży. Brytyjska marka ma, co prawda, świadomość ogromnych dysproporcji jakościowych i cenowych pomiędzy Phantomem (365.000 $) a GE (44.000 $), jednak - jak informuje rzecznik oddziału w Wielkiej Brytanii - musi dbać o wizerunek firmy, więc wszelkie próby naśladowania produktów traktuje poważnie.