Portal V10 » Prezentacje / testy » Infiniti G37x AT - w pogoni za luksusem - nasz test
Infiniti G37x AT - w pogoni za luksusem - nasz test
2010-10-14 - P. Mokwiński Tagi: Infiniti, Infiniti G37, Sedan
BMW, Audi, Mercedes, czy nawet Lexus, to marki znane wszystkim na całym świecie. Infiniti w Stanach pojawiło się dopiero w 1989 roku, natomiast w Polsce oficjalnie dostępne jest od niedawna.
Mimo tego, prywatni importerzy na własną rękę sprowadzali zza oceanu najpopularniejsze i często największe modele, dzięki czemu co pewien czas można było ujrzeć na drodze luksusowego „Nissana”. Dziś ten obrazek już nikogo nie dziwi, choć dla wielu to wciąż egzotyczna marka. Czy słusznie? Chyba nie do końca. Japoński producent ma w swojej ofercie pojazdy mogące konkurować z większością rywali w segmentach Premium. My postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej średniej wielkości limuzynie z potężnym sercem i napędem na obie osie. Z zewnątrz ów elegant wykazuje typowe cechy klasycznego sedana. Trójbryłowe nadwozie z wyraźnym podziałem na przestrzeń bagażową, przedział pasażerski i charakterystyczny front skrywający 6-cylindrową jednostkę napędową, silnie przyciąga uwagę innych użytkowników drogi oraz przechodniów.
Spora w tym zasługa nietypowych dla znanych europejskich projektów przetłoczeń oraz licznych smaczków stylistycznych w postaci chromowanych akcentów, czy chociażby dwóch niezależnie poprowadzonych końcówek wydechu. Całość emanuje niepodważalną elegancją okraszoną dynamiką zaklętą w szczegółach.
Wnętrze także skrywa wiele atrakcyjnych detali. Design deski rozdzielczej mocno spokrewniony z tym znanym z flagowych modeli Nissana, może się podobać i wbrew pozorom, cechuje się bardzo przyzwoitą czytelnością. Wiele przycisków zlokalizowanych wokół sporych rozmiarów wyświetlacza może początkowo przytłaczać, ale w rezultacie nie nastręcza najmniejszych problemów.Nieco niżej umieszczono panel sterujący wysokiej klasy systemem audio i kontrolery obsługujące dwustrefową klimatyzację. Dodatkowo, projektanci wygospodarowali odrobinę przestrzeni na analogowy zegarek z chromowaną obwódką, podkreślający luksusowy wystrój kabiny.
Ciekawie przedstawia się też obraz przed oczami kierowcy. W jego rękach pewnie leży trójramienna, wielofunkcyjna kierownica z łopatkami przytwierdzonymi tuż za wieńcem, zaś nieco dalej klasyczny zestaw wskaźników o niewyszukanym, aczkolwiek przejrzystym wzorze. Całość prezentuje się naprawdę dobrze. Konstruktorzy wykazali się inwencją twórczą i na szczęście dla potencjalnych użytkowników, zapomnieli o jakże popularnych półśrodkach.Infiniti dobrze wypada również w kwestii przestronności przedziału pasażerskiego. Zarówno z tyłu, jak i z przodu, komfortową pozycję przyjmie czwórka rosłych pasażerów. Najwięcej uwagi, należy jednak poświecić miejscu pracy kierowcy, gdyż tam każdy będzie najchętniej zasiadał.
A jest o co się bić, z uwagi na zastosowany w powyższym modelu benzynowy silnik rodem z Nissana 370Z. 6 cylindrów umieszczonych w układzie V, generuje aż 320 KM osiąganych przy 7 tysiącach obr./min i 360 Nm dostępnych przy 5200 obr./min. Przy masie auta nieznacznie przekraczającej 1800 kilogramów, ów parametry czynią z japońskiej limuzyny rasowego sportowca.Wespół z napędem na cztery koła i 7-biegową automatyczną przekładnią, zabawa może trwać bez końca. Bardzo dobre rozłożenie masy, szybko reagująca na polecenia kierowcy skrzynia i dość precyzyjny układ kierowniczy, pomagają w szybkim wyczuciu samochodu.
W codziennej eksploatacji, G37x może pełnić funkcję dostojnej limuzyny, powoli i niemal bezszelestnie przemierzającej bezkres wielkich aglomeracji miejskich, tudzież agresywnego sportowca, ucierającego nosa bardziej efektownym konstrukcjom. 6 sekund do pierwszej setki, 240 km/h prędkości maksymalnej i ponad przeciętna elastyczność, potrafią uzależnić.Do tego świetne brzmienie silnika i układu wydechowego pozwalają z powodzeniem wyłączyć bardzo dobry swoją drogą system audio i wsłuchać się w dźwięki dobiegające z zewnątrz. Basowy pomruk w całej rozpiętości skali obrotomierza brzmi odpowiednio i dosadnie, ale w sposób nie męczący uszu. Na światłach nikt nie pozostanie wobec niego obojętny.Niestety zachęcający do szybszej jazdy 6-cylindrowy motor i niezłe właściwości jezdne, zostawią po sobie żniwo na stacji benzynowej. Z drugiej jednak strony, kto na to patrzy, użytkując 320-konną bestię? Niemniej jazda miejska pochłonie od 11 do 20 litrów, w zależności od intensywności pracy prawej nogi kierowcy. W trasie natomiast, wyniki rzędu 9 jednostek, należy uznać za w pełni akceptowalne.Infiniti uzbroiło swój pojazd we wszelkie atrybuty mogące z powodzeniem nawiązać walkę z najlepszymi w segmencie Premium. Trudno temu Japończykowi wytknąć zauważalne niedociągnięcia. Może poza ograniczoną dostępnością jednostek napędowych.
W kwocie oscylującej w granicach 200 tysięcy złotych otrzymujemy samochód zaopatrzony w bardzo dobry układ jezdny, sprawny napęd na cztery koła, nienaganną jakość materiałów wykończeniowych i solidność spasowania, a także świetny silnik i atrakcyjnie skonfigurowany cennik bijący na głowę niemieckich i bardziej docenianych rywali. Jeśli tylko Europejczycy przekonają się do tego zawodnika z Kraju Kwitnącej Wiśni, z pewnością namiesza on w klasie Premium.Podstawowe dane techniczne:
Infiniti G37x AT
Silnik: 3696 cm3
Moc: 320 KM przy 7000 obr./min
Moment obrotowy: 360 Nm przy 5250 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 6 w układzie V
Wymiary (dł./szer./wys.): 4775/1770/1470 mm
Rozstaw osi: 2850 mm
Masa własna: 1801 kg
Średnia emisja CO2: 255 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 6 sekund
Prędkość maksymalna: 240 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 15,7 (16 w teście)
Trasa: 8,2 (9,0 w teście)
Cykl mieszany: 11 (12,2 w teście)
Tekst i zdjęcia: Piotr Mokwiński
Mimo tego, prywatni importerzy na własną rękę sprowadzali zza oceanu najpopularniejsze i często największe modele, dzięki czemu co pewien czas można było ujrzeć na drodze luksusowego „Nissana”. Dziś ten obrazek już nikogo nie dziwi, choć dla wielu to wciąż egzotyczna marka. Czy słusznie? Chyba nie do końca. Japoński producent ma w swojej ofercie pojazdy mogące konkurować z większością rywali w segmentach Premium. My postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej średniej wielkości limuzynie z potężnym sercem i napędem na obie osie. Z zewnątrz ów elegant wykazuje typowe cechy klasycznego sedana. Trójbryłowe nadwozie z wyraźnym podziałem na przestrzeń bagażową, przedział pasażerski i charakterystyczny front skrywający 6-cylindrową jednostkę napędową, silnie przyciąga uwagę innych użytkowników drogi oraz przechodniów.
Spora w tym zasługa nietypowych dla znanych europejskich projektów przetłoczeń oraz licznych smaczków stylistycznych w postaci chromowanych akcentów, czy chociażby dwóch niezależnie poprowadzonych końcówek wydechu. Całość emanuje niepodważalną elegancją okraszoną dynamiką zaklętą w szczegółach.
Ciekawie przedstawia się też obraz przed oczami kierowcy. W jego rękach pewnie leży trójramienna, wielofunkcyjna kierownica z łopatkami przytwierdzonymi tuż za wieńcem, zaś nieco dalej klasyczny zestaw wskaźników o niewyszukanym, aczkolwiek przejrzystym wzorze. Całość prezentuje się naprawdę dobrze. Konstruktorzy wykazali się inwencją twórczą i na szczęście dla potencjalnych użytkowników, zapomnieli o jakże popularnych półśrodkach.Infiniti dobrze wypada również w kwestii przestronności przedziału pasażerskiego. Zarówno z tyłu, jak i z przodu, komfortową pozycję przyjmie czwórka rosłych pasażerów. Najwięcej uwagi, należy jednak poświecić miejscu pracy kierowcy, gdyż tam każdy będzie najchętniej zasiadał.
A jest o co się bić, z uwagi na zastosowany w powyższym modelu benzynowy silnik rodem z Nissana 370Z. 6 cylindrów umieszczonych w układzie V, generuje aż 320 KM osiąganych przy 7 tysiącach obr./min i 360 Nm dostępnych przy 5200 obr./min. Przy masie auta nieznacznie przekraczającej 1800 kilogramów, ów parametry czynią z japońskiej limuzyny rasowego sportowca.Wespół z napędem na cztery koła i 7-biegową automatyczną przekładnią, zabawa może trwać bez końca. Bardzo dobre rozłożenie masy, szybko reagująca na polecenia kierowcy skrzynia i dość precyzyjny układ kierowniczy, pomagają w szybkim wyczuciu samochodu.
W codziennej eksploatacji, G37x może pełnić funkcję dostojnej limuzyny, powoli i niemal bezszelestnie przemierzającej bezkres wielkich aglomeracji miejskich, tudzież agresywnego sportowca, ucierającego nosa bardziej efektownym konstrukcjom. 6 sekund do pierwszej setki, 240 km/h prędkości maksymalnej i ponad przeciętna elastyczność, potrafią uzależnić.Do tego świetne brzmienie silnika i układu wydechowego pozwalają z powodzeniem wyłączyć bardzo dobry swoją drogą system audio i wsłuchać się w dźwięki dobiegające z zewnątrz. Basowy pomruk w całej rozpiętości skali obrotomierza brzmi odpowiednio i dosadnie, ale w sposób nie męczący uszu. Na światłach nikt nie pozostanie wobec niego obojętny.Niestety zachęcający do szybszej jazdy 6-cylindrowy motor i niezłe właściwości jezdne, zostawią po sobie żniwo na stacji benzynowej. Z drugiej jednak strony, kto na to patrzy, użytkując 320-konną bestię? Niemniej jazda miejska pochłonie od 11 do 20 litrów, w zależności od intensywności pracy prawej nogi kierowcy. W trasie natomiast, wyniki rzędu 9 jednostek, należy uznać za w pełni akceptowalne.Infiniti uzbroiło swój pojazd we wszelkie atrybuty mogące z powodzeniem nawiązać walkę z najlepszymi w segmencie Premium. Trudno temu Japończykowi wytknąć zauważalne niedociągnięcia. Może poza ograniczoną dostępnością jednostek napędowych.
W kwocie oscylującej w granicach 200 tysięcy złotych otrzymujemy samochód zaopatrzony w bardzo dobry układ jezdny, sprawny napęd na cztery koła, nienaganną jakość materiałów wykończeniowych i solidność spasowania, a także świetny silnik i atrakcyjnie skonfigurowany cennik bijący na głowę niemieckich i bardziej docenianych rywali. Jeśli tylko Europejczycy przekonają się do tego zawodnika z Kraju Kwitnącej Wiśni, z pewnością namiesza on w klasie Premium.Podstawowe dane techniczne:
Infiniti G37x AT
Silnik: 3696 cm3
Moc: 320 KM przy 7000 obr./min
Moment obrotowy: 360 Nm przy 5250 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 6 w układzie V
Wymiary (dł./szer./wys.): 4775/1770/1470 mm
Rozstaw osi: 2850 mm
Masa własna: 1801 kg
Średnia emisja CO2: 255 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 6 sekund
Prędkość maksymalna: 240 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 15,7 (16 w teście)
Trasa: 8,2 (9,0 w teście)
Cykl mieszany: 11 (12,2 w teście)
Tekst i zdjęcia: Piotr Mokwiński
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Infiniti G37x AT - w pogoni za luksusem - nasz test
Infiniti G37x AT - w pogoni za luksusem - nasz test
nabeb 2012-01-05 16:14
Witam sam mialem okazje jezdzic G37 jak G37x nie powiem gdy JECHALEM Z X CZYLI 4x4 to jest zabawa ale po napedzie na tyl to zaden zakret nie straszny. G37 gdy jezdzilem to mialem spalanie Miasto: 15 Trasa: 9,5 iwedz spalanie zalezy od jazdy ale to so super autka kupowac jak mozecie
Podobne: Infiniti G37x AT - w pogoni za luksusem - nasz test
Infiniti serii G - prezentacja gamy modelowej na rok 2010 »
Infiniti M - szczegółowe informacje i pakiet zdjęć nowego sedana »
Infitniti szykuje konkurencję dla BMW M i Mercedesa AMG »
Nowe Infiniti M oraz Infiniti G z podzespołami Mercedesa klasy E? »
Podobne galerie: Infiniti G37x AT - w pogoni za luksusem - nasz test
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Jak osiągnąć perfekcyjne wzornictwo natryskowe farbą? Skuteczne metody eliminacji pulsacji cieczy »
Volvo XC90 wzywane do serwisu z powodu wadliwej osłony kurtyn powietrznych »
Gumball 3000 2016 zakończy się w Bukareszcie »
Tapety na pulpit Infiniti
Galerie zdjęć
Newsletter