Jak pierwszy Golf z silnikiem diesla wypada na tle obecnej generacji niemieckiego samochodu?

W 1976 roku, zaledwie dwa lata po wprowadzeniu pierwszego Golfa Mk1 do produkcji, Volkswagen zaprezentował model z silnikiem diesla. Golf D napędzany był 1,5-litrowym, czterocylindrowym silnikiem wysokoprężnym, który miał 50 KM przy 5.000 rpm i 80 Nm momentu obrotowego przy 3.000 rpm. Najbardziej ekonomiczny Golf swoich czasów spalał 6,5 l/100 km. Rozpędzał się od 0 do 100 km/h w 19 sekundy i mógł jechać z maksymalną prędkością 141 km/h. Z biegiem lat Volkswagen Group zainwestował sporo pieniędzy w rozwój technologii i obecnie osoby, które kupują szóstą generację Golfa mogą wybrać spośród różnych jednostek napędowych. Silniki wysokoprężne dostępne są w przedziale mocy od 105 KM do 170 KM. Wyniki te są imponujące, gdy porównamy je do oryginalnego Golfa D z 1976 roku. Golf Mk6 w stosunku do pierwszego modelu zwiększył swoje rozmiary, stał się bardziej bezpieczny i lepiej wyposażony. Ponadto, którąkolwiek wersję silnikową się wybierze będzie ona bardzie ekonomiczna niż oryginalny Golf D.

Najbardziej przyjazdy dla środowiska Golf (Bluemotion) ma pod maską 1,6-litrowy, czterocylindrowy, turbodoładowany silnik, który ma 105 KM przy 4.400 rpm i 250 Nm momentu obrotowego pomiędzy 1.500 rpm, a 2.500 rpm. Auto to pali jedynie 3,8 l/100 km i rozpędza się od 0 do 100 km/h w 10,9 sekundy. Prędkość maksymalna jest wyceniana na 190 km/h. Dla tych, który mogą poświęcić większą ilość paliwa na rzecz zwiększenia wydajności, Volkswagen oferuje wersję Golf GTD, która jest napędzana 2,0-litrowym, turbodoładowanym silnikiem, o mocy 170 KM przy 4.200 rpm i z momentem obrotowym wynoszącym 350 Nm, dostępnym od 1.750 rpm do 2.500 rpm. Golf GTD Mk6 wyposażony w sześciobiegową, manualną skrzynię rozpędza się od 0 do 100 km/h w 8,1 sekundy i może jechać z prędkością 222 km/h. Co ciekawe, pali jedynie 5,1 l/100 km. Jak widać z powyższych danych, technologia poszła mocno do przodu. Pomimo znacznego wzrostu mocy samochody obecnej generacji palą mniej i są bezpieczniejsze. Aż strach pomyśleć czym będziemy jeździć po drogach za kilkanaście lat.