Jeremy Clarkson tym razem na celowniku Hindusów - wszystko z powodu indyjskiego odcinka specjalnego

Jeremy Clarkson - najpopularniejszy dziennikarz motoryzacyjny na świecie słynie z ciętego języka i nietuzinkowego poczucia humoru. Większość ludzi, mających dystans do siebie jest w stanie zrozumieć i zaakceptować, a nawet pokochać wybryki prezentera Top Gear. Niestety znajdą się i tacy, którzy zawsze poczują się dotknięci wypowiedziami Clarksona. 2011 rok był bardzo bogaty w "skandale" z jego udziałem. Najpierw Meksykanie, którzy poczuli się urażeni przedstawieniem ich w programie Top Gear jako leniwy naród. Następnie członkowie strajkujących związków zawodowych z Wielkiej Brytanii, których wg. Clarksona "należy rozstrzelać", a teraz Hindusi. 28 grudnia telewizja BBC opublikowała odcinek specjalny Top Gear przedstawiający podróż prezenterów przez Indie. 29 grudnia do biur BBC wpłynęły 23 skargi Hindusów, którzy poczuli się urażeni wypowiedziami i zachowaniem Clarksona.Zarzuty dotyczą przede wszystkim żartów z indyjskiego transportu, sposobu ubierania, żywności i historii. Czy Jeremy Clarkson zyska kolejną rzeszę antyfanów? Wręcz przeciwnie. Całe zamieszanie wokół Top Gear jest wymarzoną reklamą dla programu i prezenterów. Jesteśmy jednak pewni, że w nowym, 2012 roku również nie zabraknie "urażonych", pozbawionych dystansu, ofiar wypowiedzi Clarksona. Mimo, to Top Gear jeszcze długo nie zniknie z anteny, ku uciesze fanów motoryzacji i dobrej zabawy.