Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Kia Soul - pudełko grzechu warte - nasz test
Kia Soul

Kia Soul - pudełko grzechu warte - nasz test

2010-05-23 - P. Mokwiński     Tagi: Kia, Kia Soul, Hatchback
Moda na nadmuchane konstrukcje nie mija. Wręcz przeciwnie. Z każdym rokiem, producenci zalewają nas falą nowych pomysłów i mniej lub bardziej trafionych koncepcji. Żeby się wyróżnić, nie tylko trzeba dobrze narysować bryłę nadwozia, ale i zaproponować atrakcyjną cenę, aby przyciągnąć tłumy do salonów. Kia z każdym rokiem stara się nas coraz mocniej przekonać, że koreańskie nie znaczy gorsze. Po sporym sukcesie rynkowym Ceed’a, przyszła kolej na ekstrawaganckiego Soula. Fakt, że auto posiada 7-letnią gwarancję nie jest jedynym, który buduje pozytywny obraz nowego modelu. Również stosunek ceny do jakości, wypada tutaj nad wyraz korzystnie. Design Koreańczyka wywołuje mieszane uczucia. Jednym od razu przypadnie do gustu, inni zaś będą kręcić głowa i wybiorą konkurencyjny samochód. Cena niecodziennego wyglądu nierzadko jest wysoka. Niemniej oryginalność połączona z funkcjonalnością dobrze się sprzedaje. Dynamicznie narysowana karoseria łącząca w sobie liczne krągłości i ostre kształty tworzy zgrabną i mocno wyróżniającą się całość. Z tyłu i boku, przypomina nieco pudełko, co może zwiastować przestronne wnętrze.
I tak jest w rzeczywistości. Napompowana sylwetka Soul’a, gwarantuje mnóstwo miejsca w przedziale pasażerskim. Zwłaszcza na tylnej kanapie, można poczuć się bardzo komfortowo. Miejsca nie zabraknie w żadnej płaszczyźnie. Zarówno nogi jak i głowa nawet u wyższych osób, nie powinny ocierać o podsufitkę, czy przednie fotele.W porównaniu z typowymi kompaktami, czy miejskimi crossoverami takimi jak chociażby Fiat Sedici, Kia nie ma sobie równych. Niestety znacznie gorzej przedstawia się skromny bagażnik o mocno ograniczonej funkcjonalności. Z litrażem rzędu 222 litrów, może konkurować co najwyżej z Corsą albo Fiestą. Szkoda, że producent nie zdecydował się na przesuwną kanapę. Wówczas w zależności od potrzeb, można by dowolnie konfigurować przestrzeń bagażową. Z ratunkiem przychodzi możliwość asymetrycznego złożenia oparcia i wzrost pojemności do 818 litrów.Stanowisko pracy kierowcy przygotowano bardzo starannie. Obszerny fotel zapewnia odpowiedni poziom komfortu, chociaż zdecydowanie brakuje mu bardziej wyrazistego i odczuwalnego wyprofilowania. Rozplanowanie przycisków na desce rozdzielczej oraz ich klasyczny kształt, znacząco poprawiają ergonomię i pozytywnie wpływają na odczucia po zajęciu miejsca w kabinie. Dodatkowo regulująca się tylko w jednej płaszczyźnie kolumna kierownicza, wbrew pozorom wcale nie utrudnia powyższego zadania.Jedynie nieco za bardzo rozbudowana konsola środkowa, może wywoływać lekki dyskomfort dla prawej nogi, opierającej się o nią. Kolorystyka twardych materiałów wykończeniowych, ale solidnie spasowanych, może wywoływać mieszane uczucia. O ile z zewnątrz, Soul wykazuje typowe oznaki pozytywnie zakręconego, to w środku uśmiech kierowcy może ustąpić miejsca smutnej minie. Ciemno, szaro i ponuro. Tak najłatwiej określić atmosferę wewnątrz.Brakuje ożywiających wstawek i bardziej finezyjnego projektu. Albo konstruktorom zabrakło czasu na futurystyczne detale, albo do akcji wkroczyli nieugięci księgowi z bezwzględnymi słupkami liczbowymi. Na szczęście taka sytuacja ma miejsce tylko w wersji testowej. W przypadku klientów nastawionych na powiew szaleństwa, warto wybrać 2-tonowe wykończenie wnętrza w zależności od preferencji, będące połączeniem czerni i czerwieni, tudzież czerni i beżu. Wówczas temperatura w przedziale pasażerskim niebezpiecznie zbliży się do górnej części swojej skali.Topowa odmiana XL, poza bogatym wyposażeniem standardowym umilającym podróżnym przebywanie w kabinie, zostało ponadto doposażona w 18-calowe obręcze ze stopów lekkich, które choć prezentują się niezwykle ciekawie i przenikają z dynamicznie skrojoną sylwetką, to istotnie wpływają na komfort codziennego użytkowania.Kia już w standardzie została twardo zestrojona, a za sprawą tych potężnych aluminiowych kół, jazda nią może porządnie dać się we znaki naszemu kręgosłupowi. Wybieranie nierówności odbywa się w sposób wręcz nachalny i skutecznie informuję kierowcę o kiepskim stanie krajowych dróg. Taką cenę należy ponieść za chęć wyróżnienia się. Przypuszczam, że na mniejszych, chociażby 16-calowych felgach, jazda mogłaby być znacznie przyjemniejsza.Niemniej na powyższym rozwiązaniu, zyskała pewność prowadzenia. Soul mimo wysoko położonego środka ciężkości, prowadzi się przewidywalnie i wcale nie gorzej niż niejeden kompakt. Gdyby tylko układ kierowniczy legitymował się większą precyzją, otrzymalibyśmy dobrze dopasowany duet.

Pod maskę Soul’a mogą trafić dwie jednostki napędowe. Obie o tej samej pojemności i zbliżonej mocy, ale o odmiennym zasilaniu. Wysokoprężny motor dystansuje rywala momentem obrotowym i…ceną, przez co częstszym widokiem na naszych drogach będzie pewnie benzynowy silnik, którego wybraliśmy do testu.

124 KM i 156 Nm, wymagają wielokrotnego sięgania do lewarka zmiany biegów, jednakże okazują się w zupełności wystarczające w mieście, będącym najlepszym miejscem dla Koreańczyka. Mimo niezbyt porywających parametrów na papierze, auto rozpędza się bardzo sprawnie do 100 km/h, bo w 11 sekund i osiąga prędkość maksymalną na poziomie 177 km/h. Nawet przy większej ilości osób na pokładzie, nie traci zbytnio na temperamencie.

Dopiero, gdy wybierzemy się na działkę, tudzież w inną dłuższą trasę, może odczuć deficyt mocy. O ile podczas podróży w pojedynkę, ów zjawisko nie powinno wystąpić, to w przypadku całej rodziny i obfitego bagażu, wyprzedzanie nie będzie najłatwiejsze, a redukcja biegów okaże się koniecznością. Dlatego, w przypadku długich rocznych przebiegów, warto bliżej przyjrzeć się wysokoprężnej odmianie, za którą przemawia również spalanie. Benzynowy egzemplarz zadowalał się średnio 9-10 litrami w ruchu miejskim, natomiast w trasie wartości te jedynie nieznacznie malały. Zwolennicy eco-driving’u nie będą zachwyceni. Sytuację może poprawiłoby szóste przełożenie.

Soul w najbogatszej odmianie XL kosztuje 56 900 złotych. Nie ma co go doposażać, gdyż w najwyższej specyfikacji, na pokładzie odnajdziemy wszelkie niezbędne udogodnienia, ułatwiające codzienną eksploatację. Manualną, choć bardzo sprawną klimatyzację, rozbudowany zestaw audio z portem USB i złączem AUX, elektryczne systemy wspomagające trakcję, siłę hamowania oraz ruszanie na śliskiej nawierzchni, jak i komplet poduszek powietrznych. Tym samym producent udowodnił, że atrakcyjnie wyposażony egzemplarz, o solidnie spasowanym wnętrzu i miłej dla oka stylistyce, wcale nie musi przesadnie drenować kieszeni potencjalnego klienta.

Podstawowe dane techniczne:


Kia Soul 1,6 XL
Silnik: 1591 cm3
Moc: 124 KM przy 6300 obr./min.
Moment obrotowy: 156 Nm przy 4200 obr./min.
Skrzynia biegów: manualna, 5-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4105/1785/1610 mm
Rozstaw osi: 2550 mm
Masa własna: 1170 kg
Średnia emisja CO2: 135 g/km

Osiągi:

0-100 km/h: 11 sekund
Prędkość maksymalna: 177 km/h
Spalanie:
Miasto: 7,9 (9,2 w teście)
Trasa: 5,7 (7,5 w teście)
Cykl mieszany: 6,5 (8,6 w teście)

Tekst i zdjęcia: Piotr Mokwiński



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Kia Soul - pudełko grzechu warte - nasz test

Kia Soul - pudełko grzechu warte - nasz test
wirecki 2010-06-22 23:18
Znami obie wersje napędowe, zdecydowanie lepsze wrażenie robi turbodiesel i tu się zgodzę z "testerem" na www.autosalonpomorski.pl który ostro przetestował to autko.