Lamborghini zmniejszy emisję CO2 o 35 procent do 2015 roku. Jak?

Stephan Winkelmann władający marką Lamborghini wypowiedział się o przyszłości swoich supersportowych aut w ciężkiej erze ekologii i restrykcyjnych norm emisji spalin. Są też szanse na trzeci model w gamie.Winkelmann powiedział, że Lamborghini musi walczyć o przetrwanie sportowego, prawdziwego DNA marki. Celem jest obniżenie emisji CO2 o 35 proc. do 2015 roku. Wyjść z tej trudnej sytuacji jest kilka - bardziej oszczędne silniki, zbicie masy pojazdów oraz nowoczesne technologie. Tyle, że Lambo nie pójdzie na kompromisy. Przynajmniej tak mówi.  Nowa jednostka napędowa V12, która trafi do następcy Murcielago jest częścią tego planu. Pozwoli na oszczędność 20 procent emisji CO2, gdy trafi do "nowego Murcielago" wiosną przyszłego roku. Winkelmann oznajmił również, że usprawnienia w silnikach i lekkie konstrukcje pozwolą na osiągnięcie celu do 2015 roku.  Jednocześnie potwierdził, że downsizing, czyli zmniejszanie pojemności przy zachowaniu odpowiedniej mocy nie jest rozwiązaniem dla Lamborghini. Nie zobaczymy więc raczej turbodoładowanych silników z Santa Agata. Dlaczego? To może nadwątlić renomę marki - mówi Winkelmann. 

Pomóc ma również nowa skrzynia biegów. Lamborghini musi oczywiście też badać, czego klienci oczekują i wdrażać zaproponowane pomysły, przy jednoczesnym trwaniu przy swojej filozofii. Osiągi na najwyższym poziomie są w tym temacie podstawą. Modele Lamborghini muszą być szybkie i pozostawać konkurencyjne ze swoimi najpoważniejszymi rywalami, takimi jak: Ferrari, Porsche czy Aston Martin.  Winkelmann zaciekawił także media wypowiadając się, że marka cały czas zastanawia się nad wprowadzeniem trzeciego modelu w gamie. Estoque jest chyba najpewniejszym kandydatem. A może jednak SUV konkurujący z Porsche Cayenne? Informacje dotyczące nowego Lambo poznamy nieco później. Cieszy, że ten włoski producent ma pomysł na walkę z ekologią przy jednoczesnym zachowaniu topowych osiągów.