Martin Winterkorn wiedział o nielegalnym oprogramowaniu stosowanym przez Volkswagena

Afera spalinowa, która wybuchła pod koniec sierpnia 2015 roku miała być wynikiem działań kilku inżynierów, którzy wdrożyli nielegalne oprogramowanie zaniżąjące emisję spalin diesli stosowanych przez Volkswagena. Taką wersję władze koncernu przedstwiły tuż po wybuchu skandalu i starają się ją powielać do dziś.

Niestety śledztwo przeprowadzone w koncernie wykazało, że o nielegalnych praktykach wiedzieli niemal wszyscy menedżerowie wysokiego szczebla, w tym główny prezes Volkswagena, Martin Winterkorn, który od kilku miesięcy nie pełni już tej funkcji.

Dowodem są zabezpieczone maile wymieniane pomiędzy Winterkornem, a inżynierami na dlugi czas przed wybuchem afery. Co jednak ciekawe, znaleziono także wiadomości, świadczące o wątpliwościach związanych ze stosowaniem takich praktyk.

Volkswagen zdawał sobie sprawę, ze problemów jakie mogą z tego wyniknąć, jeśli prawda wyjdzie na jaw. Koncern pracował nad wprowadzeniem zmian w silnikach, dzięki którym nielegalne oprogramowanie byłoby zbędne. Prawda okazała się jednak szybsza.