Najbrzydsza limuzyna świata!!

Ułańska fantazja wschodnich sąsiadów nigdy nie przestanie zadziwiać. Gdzie jak nie tam po ulicach jeździłaby limuzyna, która wygląda jak smok na antydepresantach, we wnętrzu ma element niebezpiecznie przypominający katafalk, firanki jak z staroświeckiego karawanu oraz kanapę żywcem wyjętą z jednego ze starszych wagonów pociągu relacji Warszawa-Kijów. Człowiek, który przerabiał to auto najwyraźniej nie wiedział kiedy przestać, a co gorsze nie wiedział również gdzie i jak zacząć. Trudno uwierzyć, że przy konstrukcji jednego modelu można pogwałcić wszystkie zasady stylu, funkcjonalności i ergonomii. Biorąc pod uwagę sześć rur wydechowych, wąskie otwarcie bagażnika, 14-calowe felgi oraz mnóstwo przerażająco szpetnych elementów w jakie wyposażono to auto, największym fenomenem jest to, że ktoś na prawdę tym jeździ.