Nigdy nie wierz GPS

Prawdopodobnie nie ma człowieka, którego GPS nie pokierowałby pod prąd w jednokierunkową ulicę, w mały off-road tzw. skrótem, czy drogą która istnieje lecz z jakiś względów okoliczni mieszkańcy nigdy z niej nie korzystają, przy czym dopiero po kilku kilometrach dowiadujemy się dlaczego. Kolejna historia typu "bo tak pokazał mi GPS" miała miejsce w okolicach Seattle. Kierowca autobusu zignorował, nie zauważył lub nie uwierzył - sami wybierzcie właściwą odpowiedź - znaku mówiącego, że jego 3.4 metrowy pojazd nie zmieści się pod wiaduktem o wysokości 2.8 metra.

Nietrudno zgadnąć jak cała sytuacja się skończyła, żadnej z pasażerek autobusu nic się nie stało, choć auto może teraz spokojnie jeździć w wersji cabrio po słonecznej Kalifornii. Pozostają jednak dwa zasadnicze pytania: biorąc pod uwagę fakt, że autobus przejechał tunel prawie w całości, to czy kierowcy choć przez moment przeszło przez myśl żeby zahamować? a może jest to ogólnoświatowy spisek producentów GPS, który ma na celu unicestwienie idiotów?