Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Nissan Murano 2.5 dCi - Amerykanin w Europie - nasz test
Nissan Murano 2.5 dCi - nasz test

Nissan Murano 2.5 dCi - Amerykanin w Europie - nasz test

2011-08-20 - P. Mokwiński     Tagi: Nissan, SUV, Nissan Murano
Murano pierwszej generacji nie miało łatwego życia w Europie. Prawie cała produkcja sprzedawała się na rynku amerykańskim z bardzo prostej przyczyny - brak w ofercie silnika wysokoprężnego. SUV-y stanowią na Starym Kontynencie o sukcesach wielu koncernów motoryzacyjnych, dlatego niedawno Nissan zainstalował pod maską swojego największego pojazdu rekreacyjnego motor napędzany olejem napędowym. To wyraźnie ożywiło zainteresowanie tym modelem i wzmocniło jego konkurencyjność względem japońskich i niemieckich rywali. Jednostka 2.5 dCi znana jest już od dawna, ale w prezentowanym aucie sprawdza się zupełnie przyzwoicie. Aby zmieścić wysokoprężnego generatora wrażeń, delikatnie zmieniono stylistykę przedniej części. Masywny front z wydatną atrapą chłodnicy i sporych rozmiarów znaczkiem producenta uchodzą za znak rozpoznawczy oszczędnej wersji. Reszta elementów jest wspólna z odmianą V6. No może poza oznaczeniem dCi występującym na elektrycznie otwieranej klapie bagażnika. 20-calowe obręcze, dwie końcówki wydechu i liczne elementy chromowane mają delikatnie usportowić sylwetkę potężnego Nissana. Z rozmachem narysowana karoseria skrywa też przestronne wnętrze gwarantujące wystarczającą wygodę dla czwórki rosłych pasażerów. Zwłaszcza podróżujący na ogromnych fotelach docenią ilość wygospodarowanego miejsca. Mogą oni swobodnie przyjmować dowolne pozycje nie będąc ograniczeni rozbudowanym kokpitem, jak to wygląda zazwyczaj u konkurencji. Przeszkadzać może jedynie zbyt słabe wyprofilowanie.
Równie ciekawie przedstawia się sytuacja z tyłu. Przepastna kanapa z regulowanym oparciem umożliwi wygodne podróżowanie na kilkusetkilometrowych trasach bez konieczności zatrzymywania się na prostowanie kręgosłupa. Jeśli nie zamówimy przeszklonego i otwieranego dachu panoramicznego, możemy skusić się na multimedialny zestaw z ciekłokrystalicznymi monitorami i funkcją odczytu formatów video. Dzieci będą zachwycone, a kierowca przynajmniej na jakiś czas skupi swoją uwagę na drodze. Niestety klimat wakacyjnych wojaży ma też swoje drugie oblicze w postaci skromnej przestrzeni bagażowej. 402 litry to wynik co najwyżej przeciętny i daleki od najgroźniejszych rywali walczących o klienta z zasobnym portfelem. Na osłodę Japończycy przewidzieli proponują elektryczne wspomaganie i 838 litrów po złożeniu oparć. To wciąż niezbyt imponujący rezultat skazujący podróżujących na ograniczenie liczby walizek, tudzież zamontowanie na dachu dodatkowego pojemnika na ekwipunek. Wróćmy jeszcze na chwilę do kabiny, gdzie warto wspomnieć o wyjątkowo przejrzystej desce rozdzielczej. Poza niefortunnie umieszczonymi przyciskami sterującymi wskazaniami komputera pokładowego, reszta kontrolerów znajduje się w przemyślanych miejscach ułatwiających codzienną obsługę. Dostęp do nawigacji, dwustrefowej klimatyzacji automatycznej, czy rozbudowanego systemu multimedialnego, nie nastręcza większych kłopotów i nie wymaga od kierowcy wielogodzinnego studiowania instrukcji.Pozytywne emocje wyzwala także jakość materiałów wykończeniowych. W tej kwestii w samochodach Nissana bywało różnie, natomiast Murano stanowi świetny przykład na to, że Azjaci jednak potrafią wyciągnąć wnioski z przeszłości. Większość tworzyw jest miękka w dotyku, natomiast solidne spasowanie wyklucza jakiekolwiek trzaski i niepokojące odgłosy w trakcie jazdy. Cieszy też system łączności z samochodem nie wymagający od nas ciągłego używania kluczyka. Wystarczy, że trzymamy go w spodniach lub w kieszeni marynarki. Wówczas możemy swobodnie korzystać z centralnego zamka i guzika startującego silnik. Największym zainteresowaniem cieszy się zazwyczaj układ napędowy i właśnie jemu chcielibyśmy się bliżej przyjrzeć. Jak już wcześniej wspominaliśmy, pod maską testowanego egzemplarza pracował silnik Diesla przeszczepiony wprost z Navary i Pathfindera. 2.5 - litrowa jednostka pozwoliła wyraźnie ograniczyć zużycie paliwa w mieście, ale też wpłynąć niekorzystnie na dynamikę w stosunku do odmiany zasilanej benzyną. Jeśli nie przesadzimy z dociskaniem prawej nogi do podłogi, ten blisko 5 - metrowy SUV spali nie więcej 12 litrów oleju napędowego w mieście.W terenie niezabudowanym powinniśmy bez większego problemu osiągnąć wynik o 4 jednostki mniejszy, ale porównywalny z wolnossącym V6. Na zadowalającym poziomie znajduje się również elastyczność niezależna od prędkości z którą się aktualnie poruszamy. Murano chętnie rozpędza się po przekroczeniu 1500 obr./min aż do czerwonej skali obrotomierza. Niestety przy wyższych wartościach obrotowych do uszu pasażerów zaczną dobiegać dźwięki informujące o wysokoprężnym charakterze jednostki napędowej. Przy okazji delikatnej modernizacji związanej z montażem dCi, nie zmienił się układ trakcyjny prezentowanego modelu. Nissan zachował amerykański klimat podróżowania cechujący się bardzo wysokim komfortem (mimo zastosowania 20 - calowych obręczy) i zaskakująco pewnym zachowaniem w zakrętach. Oczywiście daleko mu do takich doskonałości jak Volkswagen Touareg, ale z Kią Sorento może z powodzeniem walczyć. Sytuację na drodze poprawia inteligentny rozdział momentu na obie osie. Jego obecność dostrzeżemy podczas jazdy na granicy przyczepności i holowania przyczepy o masie nieprzekraczającej 1585 kilogramów. W trudniejszy teren nie ma się co zapędzać. 18-centymetrowy prześwit i niskoprofilowe opony mogą skutecznie uniemożliwić wyjazd z kolein wypełnionych błotem. Murano z czterocylindrowym turbodieslem pod maską zostało wycenione na 200 400 złotych w specyfikacji Premium. Bogate wyposażenie standardowe w postaci nagłośnienia Bose, panoramicznego dachu z możliwością otwierania, potężnych 20 - calowych obręczy ze stopów lekkich i ksenonowych reflektorów świetnie oświetlających drogę w nocy, wynagrodzi straty psychiczne powstałe na skutek uszczuplenia portfela o tak znaczną kwotę. Konkurencja wcale nie oferuje mniej, więc wybór Nissana nie należy do oczywistych, co nie zmienia faktu, że sprawia wrażenie bardzo dojrzałej konstrukcji z kilkoma niedopatrzeniami.

Podstawowe dane techniczne:

Nissan Murano 2.5 dCi Premium
Silnik: 2488 cm3
Moc: 190 KM przy 4000 obr./min
Moment obrotowy: 450 Nm przy 2000 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4834/1885/1720 mm
Rozstaw osi: 2825 mm
Masa własna: 1898 kg
Średnia emisja CO2: 210 g/km

Osiągi:

0-100 km/h: 10,5 sekundy
Prędkość maksymalna: 196 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 10,1 (11,5 w teście)
Trasa: 6,8 (8,5 w teście)
Cykl mieszany: 8,0 (10,3 w teście)

Tekst i zdjęcia: Piotr Mokwiński



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Nissan Murano 2.5 dCi - Amerykanin w Europie - nasz test