Nowy Mercedes Klasy S - Magia luksusu - pierwszy kontakt

Mercedes Klasy S od zawsze wyznacza najwyższe standardy w kategorii luksusu i komfortu jazdy. Rządy państw na wszystkich kontynentach wożą swoich dygnitarzy właśnie tymi samochodami.  Nie bez przyczyny, inżynierowie ze Sztutgartu przykrywają wielką tajemnicą najnowsze wcielenie flagowego pojazdu. Oficjalna premiera nastąpi 15 maja w Niemczech, natomiast my, jako nieliczni w Europie, mieliśmy możliwość zajrzeć do wnętrza i sprawdzić najnowsze systemy multimedialne. Prezentację zorganizowano w siedzibie firmy w Niemczech. Trzy samochody ustawiono w małym i słabo oświetlonym pomieszczeniu, aby nikt nie mógł zobaczyć, jak auto prezentuje się w całości. Przed wejściem wydzielonej strefy, zabrano wszystkim aparaty fotograficzne i telefony komórkowe. Żadne zdjęcia nie mogły wydostać się na zewnątrz. Osoby odpowiedzialne za konstruowanie flagowych limuzyn chętnie odpowiadały na pytania, choć nie zdradzały wszystkich szczegółów. W każdym z trzech Mercedesów demonstrowano inne gadżety. Zanim jednak weszliśmy na pokład, postanowiliśmy przyjrzeć się karoserii. W internecie można już znaleźć fotografie szpiegowskie ze Stanów Zjednoczonych, więc mieliśmy punkt odniesienia. Kształt tylnych jak i przednich LED-ów wydał się znajomy. Niska linia nadwozia została stworzona na podobieństwo CLS-a, co powinno podkreślić elegancki i jednocześnie sportowy wydźwięk projektu. Na kolejne szczegóły musimy poczekać ponad miesiąc. W dobie popularnej gry świetlnej opartej na technologii diodowej, inżynierowie dopieszczający przedział pasażerski nie mogli zapomnieć o tym ważnym detalu. Podświetlenie znajdziemy niemal w każdym zakamarku. Mało, za sprawą pilota lub 24-calowego wyświetlacza ciekłokrystalicznego, możemy lawirować między kilkoma kolorami - na przykład, zależnie od nastroju i aktualnych potrzeb. Nam najbardziej przypadł do gustu biały, choć pozostaje do wyboru między innymi czerwony, niebieski i zielony. Poza zmianą barwy, istnieje możliwość regulowania intensywności światła.Klasa S będzie występować początkowo z dwoma rozstawami osi. Być może dołączy do oferty w późniejszym czasie wariant dwudrzwiowy. Życzylibyśmy sobie jeszcze kombi, czego, patrząc na ostatnie dokonania Mercedesa, nie możemy wykluczać. Już w standardowej wersji, na brak miejsca narzekać nie można. Zarówno w pierwszym jak i drugim rzędzie, przestrzeni nie zabraknie nawet dla koszykarzy. Masywne fotele z obszernymi siedziskami i oparciami występują w jednym z czterech kolorów skóry. Wyżej w cenniku znajdziemy lepiej wyprofilowaną wersję Premium z kontrastowymi przeszyciami, aktywnymi podparciami i zagłówkami oraz poduszką gazową.Po otworzeniu tylnych drzwi, z siedzeń wysuną się podświetlone mocowania, żeby łatwiej zapiąć pasy bezpieczeństwa. I właśnie z tyłu warto spędzić więcej czasu. Tutaj mamy do czynienia z trzema wariantami: Standard, Luxury Seat i Executive. W najtańszej odmianie spodziewajmy się jedynie trzyosobowej kanapy. Środkowa specyfikacja gwarantuje dwuosobową kanapę z szeroką konsolą po środku i opcjonalną lodówką wnikającą do bagażnika. Najwięcej emocji wzbudza natomiast topowa wersja z dwoma niezależnymi fotelami z dodatkowymi poduszkami powietrznymi w zagłówkach.W klasycznym ustawieniu, siedzenie oferuje świetny komfort. Wystarczy wcisnąć jednak przycisk, aby przednie oparcie podjechało pod samą deskę rozdzielczą, a obszerny fotel przemienił się w bajecznie wygodny szezlong. Wyciągnięcie nóg przez osobnika o wzroście przekraczającym dwa metry to pestka. Ułożenie oparcia, siedziska i podnóżka odbywa się elektronicznie. Całość dopasowuje się do ciała pasażera, przez co podróż w takich warunkach przez całą Europę będzie najwyższą przyjemnością.Producenci gadżetów elektronicznych z prędkością światła wdrażają nowe technologie na rynek, co zostało dostrzeżone przez niemieckich konstruktorów. Na pokładzie Klasy S znajdziemy maksymalnie aż cztery wyświetlacze ciekłokrystaliczne. Pierwsze dwa zlokalizowano na konsoli centralnej. Oba są 24-calowe i oba emitują obraz w jakości HD. Ten przed oczami kierowcy informuje o aktualnej prędkości, obrotach, zużyciu paliwa, uruchomionych układach bezpieczeństwa i tym podobnych. Drugi służy do obsługi multimediów.W zależności od specyfikacji, gadżetów może być bez liku. Ogromny ekran połączy nas z siecią, sparuje z telefonem i umożliwi wysyłanie smsów, maili, a także przeglądanie stron internetowych i portali społecznościowych, ściągnie ulubioną piosenkę poprzez iTunes, wyświetli filmy, zdjęcia oraz odtworzy muzykę z nośnika pamięci. Dwa monitory przytwierdzone do zagłówków pełnią podobną funkcję. 100-gigabajtowy dysk twardy pozwoli zmagazynować na pokładzie ulubione ścieżki dźwiękowe. To może okazać się dla nas bardzo ważne, bo w Mercedesie istnieje możliwość doposażenia w system audio sygnowany przez firmę Burmester.Nie znamy jeszcze jego ceny, ale może oscylować w granicach 10-12 tysięcy euro. 1540-wattowy mechanizm akustyczny przenosi nas do sali koncertowej. Ponad dwadzieścia głośników ulokowanych w całej kabinie generuje brzmienie przeszywające cały organizm. To wystarczający powód, aby odwiedzić najbliższego przedstawiciela sprzedaży i zostawić u niego walizkę pieniędzy. Gdybym miał taki samochód w garażu, wcale bym z niego nie wychodził. Podpiąłbym prostownik pod akumulator i słuchał muzyki przez całą dobę ku niezadowoleniu sąsiadów.Nie znamy jeszcze ostatecznego kształtu nadwozia, ani cen najnowszego wcielenia Klasy S. Musimy poczekać przynajmniej do połowy maja na oficjalną prezentację. Na podstawie tego, co mogliśmy zobaczyć, trzeba stwierdzić, że pozycja BMW Serii 7 i Audi A8 jest zagrożona. Sztutgart wypuszcza na rynek potężną broń, zdolną zdominować ten wymagający segment Premium.