Range Rover został zaprzężony w parę osłów i zwrócony do dealera

Chińczyk z Shenyang był tak sfrustrowany swoim samochodem Land Rover Range Rover z 2010 roku, że zaholował go do serwisu i poprosił o pełny zwrot kosztów zakupu. Niby nic w tym dziwnego, jednak okazało się, że zdenerwowany właściciel wykorzystał do tego celu parę osłów.

Niezadowolony klient zapłacił ok. 2 mln jenów ($304.000) za angielskiego SUV-a. Jednak zamiast cieszyć się jazdą, co rusz musiał jeździć z nim do serwisu. Od zakupu samochód zepsuł się podobno sześć razy, w końcu w serwisie wymieniono silnik na nowy. Kiedy jednak nawet to nie pomogło i auto stanęło po raz siódmy, właściciel miał już dość. Chińczyk chciał uwidocznić swoją frustrację, więc wynajął parę osłów, które dociągnęły samochód do serwisu. Dealer niewątpliwie oniemiał, ale nie chciał przyjąć samochodu i zwrócić klientowi pieniędzy.

Mężczyzna ten nie przebił jednak innego mieszkańca Chin, który był tak zdenerwowany nieudolnością serwisu, że kazał młotami rozbić swoje Lamborghini. Chińczycy mają jednak fantazję.