Portal V10 » Prezentacje / testy » Renault Kadjar dCi 110 - Hit w przebraniu - nasz test
Renault Kadjar dCi 110 - Hit w przebraniu - nasz test
2015-11-10 - A. Mietkiewicz Tagi: Crossover, Test, Renault Kadjar, Renault
Renault późno dołącza do rynku SUVów, ale gdy to już robi, to na starcie notuje znaczącą przewagę…
Renault miało moment kryzysu. Podczas gdy świat chciał crossoverów, SUVów i czegokolwiek podwyższonego, Francuzi uparcie obstawali przy swoich Megane’ach i Lagunach, które z kolei musiały sobie radzić z coraz cięższą konkurencją ze strony tańszych i często lepszych wozów z Korei. Ostatnio jednak strapiona marka odżyła na nowo: Twingo znalazło na siebie nowy pomysł, a nowa generacja Megane i Talisman przekonują, że w okolicach Lasku Bulońskiego nie zapomnieli jeszcze całkiem, jak się robi obiecujące samochody. Jednym z filarów odnowy jest też nowe pokolenie SUVów. Po pierwszej fali niezbyt udanych konstrukcji, w postaci opracowanego przez koreańskich współpracowników z Samsunga (tak, Samsung robi samochody, i robi je razem z Renault) Koleosa, teraz Francuzi dokonali bardziej przekonującego ataku na segment, przystępując do niego z bazującym na Clio modelu Captur i kompaktowym Kadjar, teraz już obydwoma opracowanymi i wystylizowanymi w paryskim biurze marki. No, prawie. Nie mając dalej zbyt dużego doświadczenia z modelami tego typu, opracowując prezentowany wóz Renault wspomogło się doświadczeniem swojego koncernowego partnera, Nissana. A Nissan akurat jest jednym z największych specjalistów od crossoverów wszelkiej maści na świecie: Japończycy przez wiele ostatnich lat radzili sobie bez Almery i Primery - modeli, które u innych byłyby podstawą sprzedaży. Zamiast tego posiadają w cenniku aż cztery różne uterenowione wynalazki, co jednak, jak widać po wynikach sprzedaży, było dobrą decyzją: modele takie jak Juke czy Qashqai okazały się prawdziwym hitem w całej Europie, przekraczając oczekiwania popularności nawet długie lata po premierach. Mając tak dobrą gotową bazę, grzechem byłoby z niej nie skorzystać. I tak na wiosnę 2015 roku, rok po przyjściu na świat drugiej generacji Nissana Qashqai, zadebiutowało Renault Kadjar, będące efektywnie dokładnie tym samym samochodem w przebraniu.
Czy oznacza to, że równie dobrze można na tym skończyć test i przekierować do materiału z kompaktowym bestsellerem Nissana? Aż tak prosto sprawa nie wygląda: Kadjar i Qashqai posiadają nieznacznie inne oferty silnikowe i dzielą pomiędzy sobą 60% części - dużo i mało zarazem. Producentom bardzo zależało przede wszystkim na jak najbardziej odmiennym wyglądzie spokrewnionych wozów: spośród części widocznych dla oczu, wspólnych jest tylko 5%. Kadjarowi wyszło to na dobre: podczas gdy w obawie przed zepsuciem dobrego wyniku konstruktorzy Nissana poszli w kierunku bardzo zachowawczych zmian i neutralnego wyglądu nowego Qashqaia, Francuzi na tej bazie uszyli zgrabny i wyróżniający się na ulicy wóz, będący kolejnym zręcznym ucieleśnieniem stylu wyznaczonego marce przez utalentowanego Laurensa van der Ackera.Duże światła nadają nadwoziu przyjemnych dla oka proporcji, a nietypowo zarysowany grill z dumnie wyeksponowanym logo Renault będzie wyglądał świeżo jeszcze przez parę lat. Najwięcej przyjemności i tak dają jednak chyba i tak bardzo pasujące do tego bardziej bojowo-utylitarnego charakteru crossoverów muskularne przetłoczenia, masywnie nadbudowujące każde z kół, co jest jeszcze silniej zaakcentowane przez zwężającą się optycznie talię pomiędzy osiami. Motywy stylistyczne zdające egzamin w pozostałych nowych modelach marki sprawdziły się i tutaj - designerska przemiana Renault wyszła mu naprawdę na dobre.We wszystkich swoich modelach nowej fali Renault posiada także utrzymane w bardzo zbliżonym klimacie wnętrza. Punktują równie udaną stylistyką, ale kabinom stawiane jest jeszcze jedno podchwytliwe wyzwanie w postaci oczekiwań co do jakości materiałów, a to już dla Renault większe wyzwanie. Pewnie, widać ogromny postęp choćby wobec modeli poprzedniej generacji, plastiki stopniowo stają się coraz mniej nieprzyjemne dla palców, nosa i oczu. Ciągle jednak nie udało się jeszcze postawić kropki nad i, co pozwoliło by w końcu na walkę z faworytami segmentu: przed tym ciągle jeszcze bronią dochodzące do uszu trzaski i widoczne gołym (choć wnikliwym) okiem oszczędności. Teraz jest jednak bliżej ideału niż kiedykolwiek wcześniej. Uporządkowany rozkład deski rozdzielczej zapewnia już naprawdę przyzwoitą ergonomię, a dość prosty, ponadczasowy styl jest zręcznie urozmaicony przez parę designerskich detali i cyfrowe bonusy pokroju ciekłokrystalicznego wyświetlacza pełniącego rolę prędkościomierza i całkiem duży ekran centralny, spinający bez większych problemów funkcje systemów multimedialnego i nawigacyjnego.To jednak z perspektywy polskiego rynku już awangardowe tło do głównej roli, którą gra tutaj praktyczność. SUVy zdobyły sobie taką popularność dzięki atrakcyjnemu opakowaniu trochę lepszej funkcjonalności od zwykłych hatchbacków, dlatego to właśnie ona powinna świadczyć o wartości Kadjara. Rozumieli to dobrze jego twórcy, skupiając się właśnie na takich przyziemnych aspektach. Podczas gdy Kadjar dzieli płytę podłogową z Qashqaiem, przez co odległość pomiędzy wszystkimi czterema kołami musiała pozostać taka sama, Francuzi wydłużyli trochę tylny zwis wozu dla powiększenia pojemności bagażnika. Efektem jest kufer mieszczący całe 472 litry, o całe 33 więcej od Qashqaia. Kadjar kryje jeszcze kolejne 30 litrów w licznych schowkach rozrzuconych po całej kabinie. Żal tylko, że przestrzeń ta nie została sprytniej wykorzystania - brakuje rozwiązań pokroju skodowskiego Simply Clever, albo chociaż większych pojemników na butelki w drzwiach: pomieszczą one tylko te w rozmiarze litrowym.Po złożeniu oparć tylnych foteli niektórzy konkurenci odrabiają stratę w pojemności bagażnika, wskazując na kolejny fakt: dłuższy od Qashqaia czy nie, Kadjar dalej jest nie aż tak dużym SUVem, ustępując wysokością i długością na przykład Fordowi Kudze i Maździe CX-5. Nie przoduje więc w ilości miejsca w drugim rzędzie siedzeń, choć jak na standardy nawet czteroosobowej rodziny jest w porządku. Zachowana jest ceniona u SUVów podwyższona pozycja za kierownicą sprawiająca wrażenie lepszej kontroli nad otoczeniem. Podwyższone nadwozie na ogół ciągnie za sobą także trudniejszy dostęp do bagażnika, ale tu nie ma z tym dramatu. Dostęp do niego jest dobry, a podłoga na jednym poziomie z progiem załadunkowym. Można ją jednak łatwo zdemontować, odkrywając drugie, głębsze dno kufra. Dwie najwyższe wersje wyposażenia posiadają też sprytne klamki pozwalające zsuwać oparcia foteli tylnej kanapy stojąc przy bagażniku.Poza tym jednym elementem zarezerwowanym tylko dla bogatszych wersji, wyposażenie jest jednak całkiem hojne nawet w występującej tylko z jednym silnikiem wersji Life, obliczonej na osiągnięcie jak najniższej ceny, którą potem importer mógłby chwalić się w reklamach i rozpalać wyobraźnie klientów. Pierwsza uczciwa wersja wyposażenia, czyli poziom Zen, w zamian za nie najniższą cenę daje już praktycznie wszystkie pożądane elementy, a nawet trochę więcej: znajduje się tu komplet poduszek powietrznych i siedmiocyfrowy wyświetlacz centralny, ale i automatyczna klimatyzacja dwustrefowa i alufelgi w rozmiarze siedemnastu cali. Próżno tu szukać przełomowo nowoczesnych osiągnięć czy awangardowych rozwiązań, ale podstawy są wykonane kompetentnie.Polski cennik Kadjara obejmuje jeden silnik benzynowy (1.2 TCe 130 KM) i dwa wysokoprężne: półtoralitrowe dCi 110 KM oraz 1.6 dCi o mocy 130 KM. Choć tańsze o blisko 9000 zł od diesli 1.2 TCe wydaje się kuszącą opcją, małemu motorkowi może poza granicami miasta brakować siły. Optymalnym wyborem jest więc słabsza z jednostek zasilanych olejem napędowym. Testowane tutaj 1.5 dCi nie jest królem mocy, ale moment obrotowy 250 Nm osiągany już przy 1750 obr./min czyni z niego całkiem elastyczny, dobry wybór zarówno do miasta, jak i w trasę. Renault idzie w dobrym kierunku: silnik nie klekocze i nie wibruje na tyle, by miało to być doskwierające, a wyniki zużycia oleju napędowego trzyma na całkiem niskim poziomie: w przedziale 6 - 8 l/100 km. Kadjar pozbył się też brzydkiej tendencji starszych modeli marki do zbyt rozlazłego prowadzenia, miękkiego w stopniu rozmywającym satysfakcję, czy nawet precyzję.Nowy SUV jest bardziej zdyscyplinowany pod tym względem: zachowuje dobrą przyczepność nawet przy delikatnych próbach zaburzenia jej przez kierowcę, popracowano też nad wyczuciem pedału hamulca i wspomagania układu kierowniczego. Na nierównej drodze może o sobie dać znać nie największa sztywność całej konstrukcji, ale ogólnie jest ona całkiem fortunnie zestrojona pod polskie drogi: wielu osobom może podobać się bardziej niż bezwzględnie twarde, ciągle spoglądające w stronę autostrad SUVy zaprojektowane przez Niemców. Renault ma nad wozami naszych zachodnich sąsiadów także przewagę dobrych warunków gwarancji z pakietem bezpłatnych przeglądów, wydłużonej nawet do pięciu lat (z limitem kilometrów).Kadjara nie kupuje się dla podbijania górskich szlaków, dlatego też napęd na cztery koła występuje tylko w jednej z pięciu wersji napędowych. Jak można się spodziewać, jest ona najdroższa i winduje cenę do całkiem wysokich 102 900 zł. Napęd na obie osie byłby przyjemnym bonusem, szczególnie wobec nadchodzącej zimy, ale jeśli wydawać pieniądze w tym zakresie, warto pomyśleć nad dwusprzęgłową skrzynią automatyczną. Choć bezobsługowe przekładnie mają coraz większy udział w sprzedaży także w Polsce, Renault długo było w tyle za technologiczną czołówką. Teraz dysponuje już także dwusprzęgłowym cudem, który, choć całkiem drogi - życzy sobie dopłatę 7000 zł - spełnia pokładane w nim nadzieje sprawnej zmiany biegów i obniżania zużycia paliwa. To zdecydowanie lepszy mechanizm niż proponowana jako automat przekładnia CVT w modelu Qashqai.Korzystanie z doświadczenia Nissana przy projektowaniu bestsellerowego Qashqaia na pewno dało dużo dobrego. Kadjar zasługuje na sukces w Polsce i niewątpliwie go odniesie, biorąc pod uwagę choćby jak popularny na naszych drogach już jest mniejszy Renault Captur, który musiał stawić czoło równie silnej konkurencji. Największym wyzwaniem na drodze do sukcesu Kadraja może okazać się jednak… właśnie Qashqai, który ma co prawda mniejszy bagażnik i gorszy automat, ale jego ceny zaczynają się trochę niżej i ma trochę lepiej wykonane wnętrze.
Podstawowe dane techniczne:
Renault Kadjar 1.5 dCi 110 EDC
Silnik: 1461 cm3
Moc: 110 KM przy 4000 obr./min
Moment obrotowy: 250 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4449/1836/1607 mm
Rozstaw osi: 2646 mm
Masa własna: 1306 kg
Średnia emisja CO2: 103 g/km
Osiągi:
0-100 km/h: 11,7 sekundy
Prędkość maksymalna: 181 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 4,0 l/100 km (6,7 w teście)
Trasa: 3,9 l/100 km (5,8 w teście)
Cykl mieszany: 3,9 l/100 km (6,4 w teście)
Renault miało moment kryzysu. Podczas gdy świat chciał crossoverów, SUVów i czegokolwiek podwyższonego, Francuzi uparcie obstawali przy swoich Megane’ach i Lagunach, które z kolei musiały sobie radzić z coraz cięższą konkurencją ze strony tańszych i często lepszych wozów z Korei. Ostatnio jednak strapiona marka odżyła na nowo: Twingo znalazło na siebie nowy pomysł, a nowa generacja Megane i Talisman przekonują, że w okolicach Lasku Bulońskiego nie zapomnieli jeszcze całkiem, jak się robi obiecujące samochody. Jednym z filarów odnowy jest też nowe pokolenie SUVów. Po pierwszej fali niezbyt udanych konstrukcji, w postaci opracowanego przez koreańskich współpracowników z Samsunga (tak, Samsung robi samochody, i robi je razem z Renault) Koleosa, teraz Francuzi dokonali bardziej przekonującego ataku na segment, przystępując do niego z bazującym na Clio modelu Captur i kompaktowym Kadjar, teraz już obydwoma opracowanymi i wystylizowanymi w paryskim biurze marki. No, prawie. Nie mając dalej zbyt dużego doświadczenia z modelami tego typu, opracowując prezentowany wóz Renault wspomogło się doświadczeniem swojego koncernowego partnera, Nissana. A Nissan akurat jest jednym z największych specjalistów od crossoverów wszelkiej maści na świecie: Japończycy przez wiele ostatnich lat radzili sobie bez Almery i Primery - modeli, które u innych byłyby podstawą sprzedaży. Zamiast tego posiadają w cenniku aż cztery różne uterenowione wynalazki, co jednak, jak widać po wynikach sprzedaży, było dobrą decyzją: modele takie jak Juke czy Qashqai okazały się prawdziwym hitem w całej Europie, przekraczając oczekiwania popularności nawet długie lata po premierach. Mając tak dobrą gotową bazę, grzechem byłoby z niej nie skorzystać. I tak na wiosnę 2015 roku, rok po przyjściu na świat drugiej generacji Nissana Qashqai, zadebiutowało Renault Kadjar, będące efektywnie dokładnie tym samym samochodem w przebraniu.
Podstawowe dane techniczne:
Renault Kadjar 1.5 dCi 110 EDC
Silnik: 1461 cm3
Moc: 110 KM przy 4000 obr./min
Moment obrotowy: 250 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4449/1836/1607 mm
Rozstaw osi: 2646 mm
Masa własna: 1306 kg
Średnia emisja CO2: 103 g/km
Osiągi:
0-100 km/h: 11,7 sekundy
Prędkość maksymalna: 181 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 4,0 l/100 km (6,7 w teście)
Trasa: 3,9 l/100 km (5,8 w teście)
Cykl mieszany: 3,9 l/100 km (6,4 w teście)
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Renault Kadjar dCi 110 - Hit w przebraniu - nasz test
Podobne: Renault Kadjar dCi 110 - Hit w przebraniu - nasz test
Renault Kadjar 1.2 TCe - Duży SUV z małym silnikiem - nasz test »
Renault Kadjar przeszedł lifting. Dyskretne zmiany i nowy silnik 1,3 »
Renault Kadjar - oficjalna zapowiedź nowego Crossovera »
Renault City K-ZE EV doczeka się europejskiej wersji »
Podobne galerie: Renault Kadjar dCi 110 - Hit w przebraniu - nasz test
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Jak osiągnąć perfekcyjne wzornictwo natryskowe farbą? Skuteczne metody eliminacji pulsacji cieczy »
Volvo XC90 wzywane do serwisu z powodu wadliwej osłony kurtyn powietrznych »
Gumball 3000 2016 zakończy się w Bukareszcie »
Tapety na pulpit Renault
Galerie zdjęć
Newsletter