Rolls Royce mówi NIE dla diesli

Wymagania ekologów są coraz większe. Z roku na rok, nowe auta muszą spełniać więcej rygorystycznych norm dotyczących emisji spalin itp. Producenci samochodów są więc zmuszeni szukać nowych rozwiązań, czego efektem jest powszechny downsizing, czyli zmniejszanie liczby cylindrów i pojemności silników, wersje hybrydowe, czy elektryczne oraz diesle. Porsche, BMW, a nawet Lamborghini uległo tym trendom wybierając najprostszą (i najtańszą) z dróg. W BMW znajdziemy więc mniejsze silniki, czasem wspomagane nawet trzema turbosprężarkami, Porsche stosuje diesle masowo, biorąc pod uwagę, że jest producentem aut sportowych, a system start/stop znajdziecie nawet w 911. Podobnie sprawa ma się z Lamborghini Aventadorem, który od 2013 roku będzie wyposażony w dezaktywację cylindrów podczas spokojnej jazdy. Pytanie tylko kto kupuje sportowe auto, aby oszczędzać paliwo? Cóż, takie są realia rynku i wielu producentów nie wytrzymuje presji. Jest jednak marka wierna swojej tradycji. To Rolls Royce.

Kilka dni temu szefostwo Rolls Royce`a otwarcie wypowiedziało się na temat stosowania diesli i innych "ekologicznych" pomysłów. Skończyło się na kategorycznym "nie" dla diesli. Rolls Royce potwierdził, że nie zamierza stosować silników wysokoprężnych w swoich pojazdach gdyż "nie pasują one do charakteru marki" Podobnie jak rozwiązania hybrydowe czy elektryczne, które może nieznacznie, ale jednak ograniczają komfort i funkcjonalność pojazdu. Wygląda więc na to, że Rolls Royce nadal będzie wykorzystywał wyłącznie silniki benzynowe o dużej pojemności...