Portal V10 » Prezentacje / testy » Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
2014-02-07 - M. Żuchowski Tagi: Seat, Seat Leon, Test, Seat Leon ST
Numer 1 polskiego rynku samochodowego dostaje ładniejsze przebranie, które praktyczne kombi ma przyprawić południowymi emocjami. Idealne połączenie?
W końcu kto nie chciałby już udanego samochodu w fajniejszej formie? Skoda Octavia niezmiennie utrzymuje się na pozycji najczęściej wybieranego samochodu w Polsce - jej zalety są oczywiste: bardzo dużo miejsca, porządne wykonanie i nowoczesne silniki od Volkswagena za cenę niższą od propozycji Niemców. ST - nowy dodatek do gamy niedawno wprowadzonego do sprzedaży Seata Leona (obok pięciodrzwiowego hatchbacka i bardziej sportowego, trzydrzwiowego) - wspiera się na tej samej platformie MQB, która wspiera czeski wóz. Tak się składa, że to też ta sama baza, na której stworzono też nowego VW Golfa - Samochód Roku 2013. Seat ma więc wszystko to, co przyniosło ten olbrzymi sukces tym dwóm kompaktom, a ma mieć jeszcze coś, czego te dwa nie mają choćby grama - emocje. Samochód dopracowany jak VW Golf, przy tym tani i praktyczny jak Skoda Octavia, a na dodatek mający nie tylko coś dla rozumu, ale i dla serca - to przecież brzmi idealnie! Że też na to wcześniej nikt nie wpadł! No cóż, tak się akurat składa, że wpadł. Nowy Leon ST nie jest przecież w teorii niczym nowym na tle wszystkich Seatów ostatnich parunastu lat. Do tej pory ze wzbudzaniem pożądania było jednak różnie - w końcu to dalej samochody tworzone przez Niemców, którzy o tym uczuciu wiedzą tyle, co o atrakcyjnych rodowitych kobietach. Nic. Ci na ogół perfekcyjni liderzy motoryzacji długo błądzili, przez pewien czas zdawało się nawet, że dali sobie spokój ze swoimi hiszpańskimi rubieżami koncernu, ale w końcu wzięli się za nie na poważnie. Ostatnie wysiłki w postaci Ibizy po face liftingu i nowego Leona w wersji hatchback pozwalają mieć nadzieję na powrót popularności tej marki na naszych ulicach - nie tylko ze względu na ostatnie wyjaśnienie się patowej sytuacji z importerem Seata w Polsce.
Leon od początku swojej kariery przecież w znakomitej części był dokładnie tym samym, co bestsellery z obozów Volkswagena i Skody. Nigdy nie mógł jakoś wyjść z ich cienia i choćby zbliżyć się do ich popularności. Teraz jednak gołym okiem widać, że szefostwo objęło zupełnie inną strategię na ten model niż w przypadku dwóch poprzednich generacji. Co najważniejsze - nigdy wcześniej nie było Leona kombi (Hiszpanie używają dla tego rodzaju nadwozia oznaczenie ST, rozwijane jako Sports Tourer). Po paroletnim zachłyśnięciu się producentów kompaktowymi vanami, kombi na bazie popularnych hatchbacków wracają do łask. Już teraz można przebierać z ofert powracających do tego segmentu propozycji Toyoty i Hondy, a prezentowany Seat też jeszcze nie będzie ostatnim słowem w tym całkiem mocno zapełnionym już teraz segmencie.Nowy wariant Leona zachowuje ten sam rozstaw osi co hatchbacki, ale w przeciwieństwie do nich ma jeszcze dodatkowe 27 centymetrów blachy za tylną osią. Efektem tego jest bardzo pokaźne jak na tą klasę 587 litrów pojemności bagażnika. Sporo, ale Niemcy nie pozwolili mimo wszystko, by zagrozić ich Golfowi z 605-litrowym kufrem i specjalizującej się w tej kategorii Octavii, wyprzedzającej jeszcze Volkswagena o symboliczne pięć litrów. Leonowi ciężko jednak dalej odmówić praktyczności - tylne oparcia da się złożyć w prosty sposób uchwytami z bagażnika, w sumie udało się zmieścić dwanaście schowków i przegródek, a po pochyleniu oparcia fotela koło kierowcy można przewozić przedmioty o długości nawet 2,67 m (na następne święta szykuje się naprawdę duża choinka).Jest też parę „przemyślanych rozwiązań” rodem z Czech, pokroju drugiego dna pod przesuwną podłogą bagażnika, rozkładanych prostych stoliczków dla osób siedzących z tyłu i fajnego patentu z siatką rozsuwaną za tylnymi fotelami - może oddzielać bagażnik od kabiny zarówno jak oparcia są rozłożone, jak i złożone. Takie przyjemności wymagają jednak dodatkowej opłaty i w przypadku podwójnej podłogi bagażnika eliminują zapasowe koło na rzecz zestawu naprawczego, który w wielu przypadkach może być niewystarczającym półśrodkiem. Po złożeniu tylne oparcia nie tworzą równej podłogi z bagażnikiem, ale zwiększają możliwości przewozowe do 1470 litrów. Nawet przy zachowaniu pięciu ponadprzeciętnie przestronnych jak na tę klasę miejsc to dalej zupełnie praktyczny wóz - zmieści sporo więcej niż większa Insignia ST, Laguna Grandtour albo, nie przymierzając, Seat Exeo ST. Ten zapomniany już trochę topowy model marki bazujący na poprzednim Audi A4 został niedawno wycofany ze sprzedaży i teraz Leonowi ST przypadło w udziale wypełnić po nim lukę największego hiszpańskiego kombi.W kategorii praktyczności Leon jest nad nim górą, ale jeszcze nie znaczy to, że wypełnił już powierzone mu zadanie. Exeo był wszak też najbardziej luksusowym modelem marki, a w ostatnich latach jakość wykończenia kabin Seatów - szczególnie tych w modelach wielkości Leona - była ich piętą achillesową. Ognisty temperament nadwozia nie znajdował kontynuacji we wnętrzach, które były zaprojektowane bez polotu, upychano w nich wyświetlacze z poprzedniej epoki i plastiki, które wypadały blado nawet przy Skodzie. Nowy Leon nie unika skojarzeń z innymi produktami koncernu Volkswagena, ale tym razem przywołuje już bardziej pożądane jego zakątki - zegary i niektóre z innych detali, jak sposób obsługi kierownicy, są bardzo zbliżone do Audi A3. Pod tym względem Leon zanotował ogromny postęp - choć dalej musi ustępować Golfowi choćby wielkością i rozdzielczością centralnego wyświetlacza czy jakością plastików (bardziej budżetowo wypada projekt panelu klimatyzacji albo wewnętrznej strony drzwi), to tym razem udało się zbudować w końcu klimat, którego spodziewalibyśmy się po południowej marce z niemieckim autorytetem.Jest więc i wyraźny plan horyzontalny kokpitu budujący wrażenie solidności, ale i asymetryczny kształt wentylacji, skórzane obszycie kierownicy, czerwone przeszycia i fotele kubełkowe (tak, w kombi). Te trzy ostatnie detale to jedne z elementów topowej wersji wyposażenia FR, którą można już potraktować jako wpół drogi do Cupry (ta sportowa odmiana pojawi się wkrótce w formie hatchbacka w polskich salonach). Do kompletu pakiet ten dokłada także sportowe wyróżniki z zewnątrz, twardsze zawieszenie i system zmiany profilu jazdy Seat Drive Profile, umożliwiający jazdę w trybach Eco, Normal i Sport. Reguluje on nie tylko układ kierowniczy czy reakcję na ruchy przepustnicą, ale i takie szczegóły, jak kolor podświetlenia wnętrza (po naciśnięciu Sport biel przemienia się w czerwień - caramba!...). Wszystko razem robi dobre wrażenie. Wygląda na to, że Seat naprawdę zaczyna odkrywać sposób na siebie.Tym sposobem na siebie ma też być wybijające się ponad konkurencję prowadzenie. W tym zakresie Seat akurat może pochwalić się już niezłymi dokonaniami - wiele z ostatnich modeli odznaczało się fajną dynamiką i wybijała się ona nawet w takich konstrukcjach, jak Altea Freetrack 4. W teorii Leon powinien być więc wciągający w prowadzeniu, zrywny przy przyspieszaniu, przyczepny w zakrętach, a nawet trochę priorytetować precyzję prowadzenia nad komfortem. W rzeczywistości... tak właśnie jest! Seat wziął te założenia mocno do siebie, bo wyszło naprawdę kompetentnie dopracowane pod względem prowadzenia hot-kombi. Przynajmniej wersja FR z topowym silnikiem 1.8 TSI o mocy 180 KM - nie chodzi tu nawet o moc i jej przyjemne i głośne (choć trochę zbyt ociężałe) wkręcanie się w wysokie obroty ale fakt, że podobnie jak wersje z dwulitrowym tedeikiem o mocy 150 lub 184 KM dostaje ona wielowahaczowe zawieszenie tylnej osi, podczas gdy słabsze muszą zadowolić się prostą belką skrętną (podobnie jak w Golfie). Na pełną ocenę właściwości jezdnych słabszych, częściej wybieranych wersji musimy więc poczekać do ich testu.Leon ST zapowiada się niemniej na udaną konstrukcję niezależnie od wersji. Duża w tym zasługa nowego koncernowego podwozia dla modeli tej wielkości - platformy MQB (Modularer Querbaukasten, choć w tym przypadku bardziej by pasowało hiszpańskie bloque de construcción transversal modular), która nie tylko jest sztywniejsza od poprzednich projektów, ale i waży mniej o przeszło 100 kg. Uzbrojony w nią Leon ST jest jednym z najlżejszych kombi w klasie. Przy okazji premiery ST do wszystkich Leonów dołączają elektroniczne fajerwerki znane już z innych modeli Grupy Volkswagena, pokroju aktywnego tempomatu, czujnika zapobiegającego kolizjom przy małych prędkościach i systemu odbijającego kierownicą, gdy nieświadomie zjeżdżasz ze swojego pasa. Od kwietnia silnik 1.6 TDI będzie też dostępny z napędem na cztery koła. Seat ma więc parę punktów przewagi nad Focusem, Megane i im podobnym. Dobrze jest być częścią czołowego koncernu, dysponującego tak rozległymi możliwościami technologicznymi...Zwieńczeniem tych wszystkich starań Seata jest kolejna duża atrakcja tego modelu - naprawdę udany wygląd. Podczas gdy wiele z projektów tego segmentu wygląda niezgrabnie lub chociaż nudno, w Leonie udało się zawrzeć nieodległe od hatchbacka, rasowe proporcje - ST jest nie tylko dłuższy od pięciodrzwiowego hatchbacka, ale i 8 mm niższy, by sprawiał wrażenie bardziej coupe niż vana. Karoseria jest wypełniona detalami pokazującymi pazur: dwoma umiejętnie nakreślonymi bocznymi przetłoczeniami, sportowo opadającej ku tyłowi linii dachu, której efekt jest jeszcze wzmocniony przez zadarte wcięcie Hofmeistera rodem z BMW, kratownicy przednich wlotów o strukturze plastra miodu, ciekawymi wzorami felg i podwójną końcówką układu wydechowego. Szczególnie na tym tle wyróżniają się światła Leona - charakterny kształt ostrych klinów z przodu i tyłu znów przywołujących na myśl ekskluzywnych krewnych z Ingolstadt to zasługa diod LED, które w tym modelu są w standardzie.Na tym nie koniec promocji - nowy importer chce szybko nadrobić stracony przez ostatnie miesiące czas, dlatego na Leona daje gwarancję na cztery lata - dwa pierwsze bez limitu kilometrów, potem do 120 000 km (ceny przeglądów nie są w tym przypadku wyższe - nie ma haczyków, którymi sprzedawca może sobie odbić te koszty). Jak można się spodziewać, cenowo Leon ST wstrzeliwuje się idealnie pomiędzy Octavię Combi a Golfa Varianta, choć różnice nie są aż tak duże - podobnie skonfigurowane egzemplarze nie dzieli prawie nigdy więcej niż 4000 zł, a czasem może to być nawet kwestia nawet mniej niż 1500 zł. Startowa cena Leona ST w budżetowej wersji Entry jest nawet niższa od Octavii - wynosi 58 300 zł dla 86-konnego 1.2 TSI i 67 200 zł za 90-konnego 1.6 TDI. Ale to wyjątek - uczciwie wyposażona sztuka z silnikiem o mocy 105 KM wyniesie około 80 000 zł.Tak naprawdę Leon nie zabierze klientów ani Octavii, ani Golfowi, bo to inny samochód adresowany do innych odbiorców. Ale to dla Seata najlepsza z możliwych wiadomości - w końcu Leon jest bardziej wyjątkowym samochodem, który przekona do siebie nowe osoby pożądające czegoś z charakterem, czym zwiększy sobie zasięg cały VAG. Leon zaczyna mieć sens w tej koncernowej układance - osiągnięcie tym większe, że udało się je zawrzeć także w wydawać by się mogło wykluczającym emocje nadwoziu kombi.
Podstawowe dane techniczne:
Seat Leon ST FR
Silnik: 1798 cm3
Moc: 180 KM przy 5100-6200 obr./min
Moment obrotowy: 250 Nm przy 1250-5000 obr./min
Skrzynia biegów: ręczna, 6-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4543/1816/1439 mm
Rozstaw osi: 2634 mm
Masa własna: 1335 kg
Średnia emisja CO2: 137 g/km
Osiągi:
0-100 km/h: 7,8 sekundy
Prędkość maksymalna: 203 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 7,5 l/100 km
Trasa: 4,9 l/100 km
Cykl mieszany: 5,9 l/100 km (7,8 w teście)
W końcu kto nie chciałby już udanego samochodu w fajniejszej formie? Skoda Octavia niezmiennie utrzymuje się na pozycji najczęściej wybieranego samochodu w Polsce - jej zalety są oczywiste: bardzo dużo miejsca, porządne wykonanie i nowoczesne silniki od Volkswagena za cenę niższą od propozycji Niemców. ST - nowy dodatek do gamy niedawno wprowadzonego do sprzedaży Seata Leona (obok pięciodrzwiowego hatchbacka i bardziej sportowego, trzydrzwiowego) - wspiera się na tej samej platformie MQB, która wspiera czeski wóz. Tak się składa, że to też ta sama baza, na której stworzono też nowego VW Golfa - Samochód Roku 2013. Seat ma więc wszystko to, co przyniosło ten olbrzymi sukces tym dwóm kompaktom, a ma mieć jeszcze coś, czego te dwa nie mają choćby grama - emocje. Samochód dopracowany jak VW Golf, przy tym tani i praktyczny jak Skoda Octavia, a na dodatek mający nie tylko coś dla rozumu, ale i dla serca - to przecież brzmi idealnie! Że też na to wcześniej nikt nie wpadł! No cóż, tak się akurat składa, że wpadł. Nowy Leon ST nie jest przecież w teorii niczym nowym na tle wszystkich Seatów ostatnich parunastu lat. Do tej pory ze wzbudzaniem pożądania było jednak różnie - w końcu to dalej samochody tworzone przez Niemców, którzy o tym uczuciu wiedzą tyle, co o atrakcyjnych rodowitych kobietach. Nic. Ci na ogół perfekcyjni liderzy motoryzacji długo błądzili, przez pewien czas zdawało się nawet, że dali sobie spokój ze swoimi hiszpańskimi rubieżami koncernu, ale w końcu wzięli się za nie na poważnie. Ostatnie wysiłki w postaci Ibizy po face liftingu i nowego Leona w wersji hatchback pozwalają mieć nadzieję na powrót popularności tej marki na naszych ulicach - nie tylko ze względu na ostatnie wyjaśnienie się patowej sytuacji z importerem Seata w Polsce.
Podstawowe dane techniczne:
Seat Leon ST FR
Silnik: 1798 cm3
Moc: 180 KM przy 5100-6200 obr./min
Moment obrotowy: 250 Nm przy 1250-5000 obr./min
Skrzynia biegów: ręczna, 6-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4543/1816/1439 mm
Rozstaw osi: 2634 mm
Masa własna: 1335 kg
Średnia emisja CO2: 137 g/km
Osiągi:
0-100 km/h: 7,8 sekundy
Prędkość maksymalna: 203 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 7,5 l/100 km
Trasa: 4,9 l/100 km
Cykl mieszany: 5,9 l/100 km (7,8 w teście)
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
5
Komentarze do:
Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
Dżony 2014-02-16 09:38
"Samochód dopracowany jak VW Golf, przy tym tani i praktyczny jak Skoda Octavia" - niestety to bzdury są. Leon nie jest tak dopracowany jak Golf, jest gorzej wyciszony, ma gorsze plastiki i spasowanie, rzeczywiście to najwyżej poziom Octavii, ale co gorsze Octavia jest tańsza od Golfa (w porówynwalnych wersjach) tylko o ok. 3 tys zł wiec jej zakup nie ma sensu.
Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
speedsystem 2014-02-21 07:20
nie zapomnij o gorszej jakości silników (wykaz hamowni) te tkz zdrowe trafiają do audi i vw
Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
Jarek74 2014-02-21 07:24
I Octavia i Golf w wersji kombi są ładniejsze. Seat ma jakiś skopany tył, taki skośny, wąskie lampy, dziwne to ale nie ładne.
Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
piramida 2014-03-13 22:41
Speedsystem, bzdury wypisujesz...
Podobne: Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
Seat Leon Cupra R - wrażenia z jazdy najszybszym Seatem wszechczasów »
Seat Leon ST Cupra Carbon Edition - specjalna wersja dla Brytyjczyków »
VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - Bratobójcze starcie - nasz test »
Seat Leon ST Cupra i X-perience - Dwa światy - nasze porównanie »
Podobne galerie: Seat Leon ST - Kombi emoción - pierwsza jazda
Seat Leon Cupra R - najmocniejsza wersja hot-hatcha »
Seat Leon Cupra 290 na nowych zdjęciach »
Seat Leon Cupra ST »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Jak osiągnąć perfekcyjne wzornictwo natryskowe farbą? Skuteczne metody eliminacji pulsacji cieczy »
Volvo XC90 wzywane do serwisu z powodu wadliwej osłony kurtyn powietrznych »
Gumball 3000 2016 zakończy się w Bukareszcie »
Tapety na pulpit Seat
Galerie zdjęć
Newsletter