Ślub 100-lecia: Książę William, Kate Middleton i Aston Martin DB6

Po wielu miesiącach żmudnych przygotowań, wreszcie dokonały się, najbardziej chyba oczekiwane zaślubiny w obecnym stuleciu. Ale nie będę opisywał tutaj przebiegu ceremonii ani skupiał się na ocenie sukni panny młodej. Nas interesują samochody, a w tym przypadku auto, którym odjechali nowożeńcy.A tym jedynym i wybranym pojazdem został Aston Martin DB6 MKII Volante. Nie jest to oczywiście pierwszy, lepszy egzemplarz. Można by rzec, że w przewodach paliwowych tego samochodu „płynie błękitna krew”. Dlaczego? Ponieważ jest to samochód, który Książę Karol dostał na 21-wsze urodziny od swojej matki, czyli od nikogo innego, jak od Królowej Wielkiej Brytanii, Elżbiety II. Warto dodać, że auto jest w kolorze Seychelles Blue i zostało wyprodukowane w roku 1969, czyli ma 42 lata. Książę William prowadził je wczoraj osobiście. Czy takie auto może być ekologiczne? Otóż może, gdyż Książę Karol, kilka lat temu zadbał o przystosowanie silnika do zasilania alkoholem. Pomimo tego, że następca tronu pokonuje Astonem około 500 km rocznie, chciał dać dobry przykład obywatelom. Auto może przejechać około 20 km na 5 litrach ekologicznego paliwa. Trzeba przyznać, że spalanie jest dość pokaźne. Ale ta emisja przynajmniej w znacznie mniejszym stopniu wpływa negatywnie na środowisko. Oczywistym był fakt, że rodzina królewska wybierze samochód produkcji angielskiej. Zobowiązuje do tego tradycja, oraz niekwestionowana konserwatywność dworu. Jednak przypuszczaliśmy, że będzie to staroświecki model Rollce Royce’a, bądź Bentleya. A tutaj, nie dość, że młodzi wybrali samochód sportowy, to na dodatek, zasilany ekologicznym paliwem. Cieszy ta otwartość i delikatna zmiana stylu. Zastanawiacie się może teraz, czym jeżdżą nowożeńcy na co dzień?  Książę William upodobał sobie Audi S4, natomiast jego urocza małżonka przemieszcza się Audi A3. Być może tych dwoje połączyła miłość do marki? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy, możemy natomiast życzyć im wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.