Służby ratunkowe nie wjadą na autostradę A4 bez biletu - kolejny drogowy absurd

Autostrad jest w naszym kraju jak na lekarstwo. Skoro nie ilość to może chociaż jakość stoi na zadowalającym poziomie? Raczej nie. Pomijamy już wpadki z pękającą nawierzchnią, brak oznakowań, czy niewspółmiernie wysokie opłaty za przejazd. Większym problemem są coraz częstsze absurdy rodzące się w sprawie polskich autostrad. Firma Kapsch, która od 1 czerwca zajmie się poborem opłat na autostradzie A4 wpadła na "genialny" pomysł. Otóż nikt, nawet służby ratunkowe nie będzie mógł wjechać na autostradę bez biletu.

Przedstawiciel firmy Kapsch - Dorota Prochowicz twierdzi, że pobór biletu trwa zaledwie 20 sekund, a  służby państwowe nie będą musiały za niego płacić. Co z tego skoro pędząca do wypadku karetka i tak będzie musiała stanąć przy bramkach i pobrać darmowy bilet... 20 sekund często decyduje o czyimś życiu. Wyobraźmy sobie, że na A4 dojdzie do karambolu, a wszystkie karetki, policja i straż pożarna będą stały w kolejce po bilet.

Władze zapewniają, że do takiego absurdu nie dojdzie, a służby ratunkowe będą miały zapewniony bezpieczny i niczym nieograniczony przejazd. Mamy nadzieję, że zapewnienia zostaną zrealizowane. Jednakże nadal nie działająca telefonia alarmowa na A4 oraz plany ratownictwa, których nie przekazano służbom ratunkowym nie rokują zbyt dobrze. Przypominamy, że bramki na A4 zostaną otwarte już jutro - 1 czerwca. Nadal jednak podstawowe kwestie bezpieczeństwa nie zostały uregulowane. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w najblizszym czasie na A4 nie dojdzie do żadnego wypadku...