Portal V10  »  Aktualności  »  Smyth Performance G3F, czyli jak z Volkswagena Jetty zrobić auto sportowe
Smyth Performance G3F

Smyth Performance G3F, czyli jak z Volkswagena Jetty zrobić auto sportowe

2010-08-03 - K. Spychalski     Tagi: Volkswagen, Volkswagen Jetta, Coupe
Nie od dziś wiadomo, że pozory mylą. Tak też jest w przypadku auta przedstawionego na zdjęciach, który pod płaszczem sportowego coupe skrywa konstrukcję wysokoprężnego Volkswagena Jetty. Mark Smith (współzałożyciel Factory Five Racing, czołowego producenta kit-carów) oraz Dave Smith (właściciel Smith Performance) postawili na podzespoły niemieckiego sedana z dieslem pod maską ze względu na chęć połączenia sportowego wizerunku z niskim zużyciem paliwa. Model G3F został zbudowany na bazie czwartego wcielenia Jetty, oferowanego u nas pod nazwą Bora. Lista radykalnych zmian objęła m.in. pozbycie się tylnej części auta, dostosowanie przedniej platformy do rurowej ramy pomocniczej, a także przeniesienie silnika w centralną część pojazdu.
Nadwozie samochodu jest oczywiście zupełnie nowe i trudno doszukać się w nim nawiązań do sedana Volkswagena. Wprawne oko dostrzeże natomiast elementy przejęte z innego modelu - chodzi o reflektory zapożyczone z Toyoty Celiki.

Jak zapewniają twórcy projektu, Smyth Performance G3F potrafi rozpędzić się do prędkości 225 km/h, gwarantując przy tym spalanie na poziomie 4,7 l/100 km. Za auto musimy zapłacić 15.000 dolarów (5.000 za używaną Jettę i 10.000 za zestaw modyfikacji, w sumie około 45 tysięcy złotych).



źródło: autoevolution

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Smyth Performance G3F, czyli jak z Volkswagena Jetty zrobić auto sportowe

Smyth Performance G3F, czyli jak z Volkswagena Jetty zrobić auto sportowe
Toolbox 2010-08-17 07:41
Jetta poprzedniej generacji (u nas Bora) z dieslem cieszyła się w USA dużą popularnością. Oszczędni amerykanie nie mogli uwierzyć w tak niskie (szczególnie jak na ich warunki) spalanie diesla TDI