Subaru przyznało się do przypadków zmian wyników emisji spalin

Subaru przyznało się do przypadków zmian wyników spalania i emisji spalin w swoich samochodach. Producent w efekcie rządowego śledztwa przyznał, że doszło do zakłamań w wynikach poszczególnych egzemplarzy samochodów.

Proceder ten nie był jednak odgórnie sterowany, a wynikł z drobnych oszustw działów kontroli jakości. Subaru po analizie danych przyznało, że w latach od 2012 do 2017 roku fabryki opuściły 903 egzemplarze samochodów z oszukanymi wynikami emisji i spalania. Do tego zachodzi podejrzenie, że w okolicach 2002 roku miało miejsce podobne zakłamywanie wyników. Producent w oficjalnym oświadczeniu doszukuje się powodów takiego działania w pracy menadżerów kontroli jakości. Ci rzekomo chcąc utrzymać dobre wyniki produkcji przepuszczali egzemplarze samochodów nie spełniające wymogów. Producent przeprasza za zaistniałą sytuację i równocześnie zapewnia, że proceder był na tyle nieszkodliwy, że nie jest konieczna akcja serwisowa. Zakłamania wyników były bowiem minimalne. Tak czy inaczej Subaru jest kolejną marką udowadniającą, że do danych podawanych przez producentów trzeba podchodzić z dozą rezerwy.