Syria obaliła dyktatora. Baszar al-Asad trzymał w garażu białe kruki motoryzacji!

8 grudnia jesteśmy świadkami kolejnego historycznego wydarzenia: po 24 latach Baszar al-Assad oddał utrzymywaną siłą władzę w Syrii i wraz z rodziną zbiegł do Moskwy. O ile ten wątek pozostawimy mediom informacyjnym, nas zainteresowało to, jakie samochody znaleźli w jego kolekcji obywatele kraju…

Filmik nagrany zapewne przez jednego z mieszkańców Damaszku, którzy wdarli się do przez lata pilnie strzeżonej i pełnej bogactw rezydencji władcy kraju, może trwać tylko 40 sekund, ale na brak akcji nie można w nim narzekać: już w pierwszych sekundach widać na nim czerwone Lamborghini LM002, Astona Martina Rapide, Ferrari F50 (!), Lamborghini Diablo, Audi R8, Mercedesa SLS, Bentleya Continentala GT i Audi S8 oraz całe rzędy luksusowych SUV-ów z USA, Japonii i Niemiec.

W obliczu panującego od lat po drugiej stronie murów nędzy i głodu taki widok budzi zrozumiałe niedowierzanie. Uwagę przykuwa tu zwłaszcza jeden z 349 egzemplarzy Ferrari F50, czołowego superauta z Maranello z lat 90. Ze względu na swoją rzadkość model ten nieczęsto pojawia się na aukcjach; dwa egzemplarze sprzedane w tym roku osiągnęły wartość kolejno 4,24 oraz 5,5 miliona dolarów! Możemy tylko trzymać kciuki, że syryjscy powstańcy są świadomi wartości i unikatowości deponowanego w garażu dyktatora unikatu i zachowają go w nienaruszonym stanie, co wszystkim może w tej chwili tylko przynieść korzyść. 

Losy kolekcji, którą na podstawie przesłanego do internetu filmu spokojnie można szacować na ponad 10 milionów dolarów, pozostają na tę chwilę nieznane. Ich sprzedaż niewątpliwie mogłaby przynieść targanym od kilkunastu lat wojną domową krajowi wiele dobrego.