Portal V10  »  Aktualności  »  Toyota GT86 i Subaru BRZ dostaną następców. Producenci ucinają plotki
Toyota GT86 i Subaru BRZ

Toyota GT86 i Subaru BRZ dostaną następców. Producenci ucinają plotki

2019-02-02 - J. Kruczek     Tagi: Subaru, Subaru BRZ, Toyota GT-86, Toyota
Toyota GT86 i Subaru BRZ mają już na karku siedem lat, co oznacza, że najwyższa pora na debiut kolejnych generacji. Problem w tym, że od pewnego czasu krążyły plotki o skasowaniu modeli. Teraz mamy potwierdzenie, że tak się nie stanie.

Plotki o braku następców mocno się nasilały, ale w ostatnich dniach zarówno Toyota, jak i Subaru potwierdziły, że te modele nie zginą. Prace nad następcami już trwają i możemy się spodziewać, że stosunkowo niedługo poznamy pierwsze detale na ich temat. To świetna wiadomość, ponieważ na rynku nie ma obecnie wielu klasycznych aut sportowych. Zniknięcie tych dwóch modeli było by ciosem dla miłośników sportowej motoryzacji.
Toyota GT86 i Subaru BRZToyota GT86 i Subaru BRZ
Niestety obecnie nie wiadomo, jaką formę przybiorą następcy Toyoty GT86 i Subaru BRZ. Nie wiemy też, czy auta będą wspólnym projektem. Wiele na to wskazuje. Przede wszystkim ciężko uwierzyć, że w czasach szukania oszczędności producenci rozdzielą produkcję sportowych coupe. Obecne powstają w jednej fabryce i ten stan rzeczy zapewne zostanie zachowany.
Toyota GT86 i Subaru BRZToyota GT86 i Subaru BRZ
Nieoficjalnie mówi się o większej mocy dzięki zmianie silnika na 2,4-litrową jednostkę. Ten miałby zostać umieszczony niżej co jeszcze poprawi środek ciężkości. Premiera powinna nastąpić w przeciągu maksymalnie dwóch lat. Toyota wspominała bowiem, że ma w planach dwa sportowe modele na lata 2020 i 2021. Nie pozostaje nic, jak cierpliwie czekać.
Toyota GT86 i Subaru BRZToyota GT86 i Subaru BRZ



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Toyota GT86 i Subaru BRZ dostaną następców. Producenci ucinają plotki