Toyota Prius C - wyciekła broszura reklamowa nowej hybrydy

Rodzina ekologicznych samochodów Toyoty już wkrótce poszerzy się o kolejne modele. Na tegorocznej wystawie w Detroit Japończycy zaprezentowali Priusa V w nadwoziu minivana oraz studyjną wersję Priusa C. Czymże byłby świat motoryzacji bez szpiegów, przed którymi nie mogą się uchronić nawet najwięksi gracze samochodowej sceny? Na pewno byłby uboższy o zdjęcia broszury, która szczegółowo przedstawia produkcyjną wersję Priusa C. Na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić, że najmniejszy w gamie Priusów model należy do ekologicznej rodziny Toyoty. Jego przód przypomina nieco Hondę Jazz, ale jest od niej delikatniejszy. Samochód nieszczególnie odwołuje się do studyjnej wersji. Mimo ekologicznych ambicji nie brakuje mu jednak sportowego charakteru, który dodatkowo podkreśla umieszczona nad klapą bagażnika lotka. Choć trudno wywnioskować cokolwiek z narysowanych obok siebie "krzaczków", to wiadomo, że Prius C będzie bezpośrednim rywalem m.in. Mazdy 2 13-SKYACTIVE. Wymiary 3995 mm długości, 1695 szerokości i 1445 mm wysokości stawiają go nieco powyżej ostatniego Yarisa. Trzeba przyznać, że jak na tak niewielkie auto wygląda dość okazale i wizualnie można by go uplasować nawet między microvanami. Zawarte w broszurze informacje wskazują, że do napędu Priusa C posłuży zespół hybrydowy składający się z czterocylindrowego silnika benzynowego o pojemności 1.4 litra, mocy skromnych 74 KM i maksymalnym momencie obrotowym o wartości 111 Nm. Wspierać go będzie jednostka elektryczna o mocy 61 KM, "kręcąca się" maksymalnie do 169 Nm. W sumie daje to przyzwoitą wartość, którą na przednie koła będzie przekazywała przekładnia CVT.Najważniejsze są tu jednak inne wartości. Toyota twierdzi, że Prius C zużyje 2,8 litra benzyny na każde 100 km. Należy jednak podkreślić, że japońskie standardy pomiarowe różnią się od europejskich i amerykańskich. Japońska premiera modelu odbędzie się na Salonie Samochodowym w Tokio. Amerykanie zobaczą ją w styczniu przyszłego roku w Detroit. Europa poczeka trochę dłużej.