Toyota Prius Coupe czyli w rodzinie siła!

Wygląda na to, że sukces Mini stał się inspiracją dla innych koncernów. Przypomnijmy, że Mini nie osiadło na laurach po zaoferowaniu podstawej wersji nadwoziowej, ale zaoferowało klientom kolejne wersje, które skutecznie napełniają sakiewkę producentowi. Japońska Toyota postanowiła iść podobnym tropem i planuje przekształcić model Prius w osobną markę, oferowaną w samodzielnych salonach. Oczywiście, aby projekt wypalił, Toyota musi zaoferować klientom szerszą gamę modelową, niż tylko 5-drzwiowy hatchback. Pierwszy krok już za nami. Toyota Prius Plus - czyli van, jest już nam znany. Teraz pora na kolejną wersję nadwoziową, która powinna przyciągnąć do salonów nie tylko statecznych ojców rodzin, którzy grzecznie segregują śmieci i sprzątają kupki po swoim czworonogu podczas codziennego spaceru. Toyota szykuje odmianę coupe Priusa. Auto pewnie spodoba się młodym gniewnym z Hollywood, którzy robią dobrą minę do złej gry i jeżdzą na oficjalne bankiety hatchbackiem, aby tylko utrzymać proekologiczny image. Choć idea pozostanie ta sama, Prius Coupe byłby znacznie atrakcyjniejszym autem od hatchbacka. Nie trzeba również wielkiej przenikliwości, by doszukiwać się dla niego głównego rywala w Hondzie CR-Z. Na razie możemy zobaczyć Priusa Coupe jedynie na szkicach, które krążą po Internecie. Pod względem technicznym, coupe najprawdopodobniej będzie odpowiadać wersji hatchback. Zatem silnik 1.5 pod maskę coupe nie będzie zaskoczeniem. Oczywiście nie da się wykluczyć, iż Toyota zaserwuje również coś mocniejszego co utrze nosa Hondzie CR-Z, która do mocarzy nie należy. W tej chwili jednak najważniejszy jest fakt, iż klamka zapadła i w niedalekiej przyszłości możemy sie spodziewać na rynku samodzielnej marki, która miłośnikom hybryd będzie miałą do zaoferowania naprawdę dużo. Pozostaje jednak pytanie o przyszłość aut hybrydowych w formie jaką proponuje Toyota. Klasyczne hybrydy w których silnik benzynowy jest tylko wspomagany przez napęd elektyczny raczej nie zdominują w przyszłości motoryzacji. Bardziej perspektywiczne wydają się auta pokroju Chevroleta Volta w któym napęd elektryczny pełni dominującą rolę - bez uszczerbku dla zasięgu auta, który jest wciaż najsłabszym (nomen omen) ogniwem aut stricte elektrycznych.