VW Multivan 2.0 BiTDI Edition 25 - 28-letni podróżnik - nasz test

Korzenie pierwszego Multivana sięgają roku 1985, kiedy na rynku pojawiła się pionierska wersja z takim oznaczeniem. Eksperyment Niemców się powiódł, bowiem odmiana z kanapą do spania z tyłu i z rozkładanym stoliczkiem na lewej burcie na stałe zagościła w sercach miłośników długich podróży i w katalogach niemieckiej firmy. T3 występował też w campingowej specyfikacji Westfalia i nieźle wyposażnej Caravelle. Po ponad ćwierćwieczu od debiutu, postanowiono wypuścić limitowany model z emblematem Edition 25. Występuje w przyrodzie z najmocniejszym silnikiem diesla i w białym kolorze, a jego cena znacznie przekracza wartość 200 tysięcy złotych. Co jest w nim takiego wyjątkowego? Egzemplarz widoczny na zdjęciach należy do najdroższych przedstawicieli gatunku. Jego wyposażenie jest niemal kompletne. Na liście dodatkowych opcji zostało zaledwie kilka pozycji, stąd też jego cenę możemy śmiało porównywać do konkurencyjnego Mercedesa Viano w bogatej specyfikacji. Z zewnątrz limitowaną edycję poznamy po białym lakierze, czarnych pasach przyklejonych do listew progowych, a także dachu i obudowie lusterek utrzymanych w tym samym kolorze. Przyciemnione szyby i ciemne felgi w ciekawy sposób dopełniają całości. Auto rzuca się w oczy z daleka i taki właśnie był zamysł projektantów. Od czasów pierwszej generacji Multivana, wiele się zmieniło. Niegdyś silnik instalowany z tyłu, przeniesiono na przód, a pokład przystosowano do komfortowej podróży dla siedmiu osób z pokaźnym bagażem. Zabranie pełnego ekwipunku do tygodniowy wyjazd na narty nie powinien stanowić najmniejszego problemu. W razie potrzeby, osoby Volkswagen może pełnić funkcję specjalistycznego pojazdu transportowego.Po wyjęciu drugiego i trzeciego rzędu, przestrzeń ładunkowa wyniesie aż 4300 litrów. Takim wynikiem nie powstydziłyby się rasowe dostawczaki. W standardowej konfiguracji zarezerwowanej dla tego modelu, drugą parę siedzisk można dowolnie obracać i przesuwać, optymalizując tym samym przedział pasażerski pod własne potrzeby. Stolik przytwierdzony do podłogi również został zaopatrzony w szyny, więc jego położenie zależne będzie od nas.Tylna kanapa jest wystarczająco obszerna, by wiele godzin na niej spędzonych nie przyprawiło pasażerów o niepotrzebny ból kręgosłupa. Niestety, blisko pięciometrowa karoseria z krótkimi zwisami wymagała zastosowania mikrofonów konferencyjnych w kabinie, aby kierowca mógł usłyszeć dźwięki dobiegające z tylnej części pojazdu i na odwrót. Centrum dowodzenia zostało skromnie zaprojektowane, ale w sposób typowy dla grupy Volkswagena. Z łatwością odnajdziemy tu akcenty z pozostałych modeli koncernu. Automatyczna skrzynia biegów, system nawigacji satelitarnej, czy elektrycznie rozsuwane drzwi boczne znajdują się na liście ekstra płatnych dodatków, które podczas codziennej eksploatacji mogą okazać się przydatne.Zostawiając w kasie dilera ponad 200 tysięcy złotych, liczymy zazwyczaj na bardzo dobre materiały wykończeniowe. Bliskie pokrewieństwo Multivana z Transporterem widoczne jest gołym okiem i po zetknięciu ręki z jakimkolwiek fragmentem plastiku. Zdecydowana większość z nich jest twarda, ale za to bardzo solidnie spasowana. Tworzywa nie skrzypią, natomiast całość buduje pozytywne wrażenie. Dwukolorowa tapicerka i srebrne wstawki podnoszą temperaturę wnętrza.Czasy, gdy tego typu samochody ledwo nadążały za autobusami rejsowymi minęły już bezpowrotnie. Pod maską testowanego egzemplarza pracował dwulitrowy turbodiesel o mocy 180 koni mechanicznych współpracujący z dwusprzęgłowym automatem o siedmiu przełożeniach. Jest to w tej chwili najmocniejszy wariant wysokoprężny. Czterocylindrowiec zastąpił motor 2,5 TDI, z którego koncern VW wycofał się już niemal całkowicie. Dołączany napęd na tylną oś pomoże wyciągnąć przyczepę z jachtem z jeziora (maksymalny uciąg to 2,5 tony dla przyczepy wyposażonej w hamulec) i w razie poruszania się po śliskim podłożu, pomoże utrzymać właściwy tor jazdy. Mimo 2200 kilogramów masy własnej, auto żwawo wykonuje polecenia wydawane prawą nogą kierowcy.Wykorzystując maksymalny potencjał ropniaka, pierwsza setka pojawi się na liczniku po 12 sekundach. Prędkość maksymalną określa wartość 188 km/h. Warto przy tym zauważyć, że wydajny układ hamulcowy nie wprowadzi niepotrzebnej nerwowości podczas gwałtownego wytracania szybkości. Pojawi się ona za to na nierównościach, gdzie niedociążone zwłaszcza z tyłu auto będzie delikatnie podskakiwać. Problem ustępuje po wykorzystaniu chociaż w małej części potencjału ładunkowego kabiny.Patrząc na powierzchnie boczne Multivana, moglibyśmy spodziewać się zauważalnej podatności na podmuchy wiatru. Duża w tym zasługa pewnie ciężaru pojazdu, ale pozostaje on w większości sytuacji niewzruszony. Uważać należy natomiast w dynamicznie pokonywanych zakrętach, gdzie prawa fizyki potrafią dać się we znaki. Jeśli to możliwe, nie balansujmy na granicy przyczepności.Niemal maksymalna konfiguracja Edition 25 kosztuje blisko 300 tysięcy złotych. Bazowa specyfikacja to wydatek przekraczający 224 tysiące. Sporo, jak na samochód o użytkowym pochodzeniu. Powyższa wartość może początkowo odstraszać, ale wątpliwości szybko rozwieją pierwsze kilometry pokonane Multivanem. Volkswagen potrafi zaskarbić sobie sympatię na długie lata. Mimo, że obecna generacja produkowana jest już od 10 lat, a na horyzoncie pojawia się zarys następcy, to wciąż świetna propozycja dla osób żądnych książkowej funkcjonalności i podróżujących głównie w trasach.Podstawowe dane techniczne:
Volkswagen Multivan Edition 25 2,0 BiTDI
Silnik: 1968 cm3
Moc: 180 KM przy 4000 obr./min
Moment obrotowy:  400 Nm w przedziale 1500-2000 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4892/1904/1970 mm
Rozstaw osi: 3000 mm
Masa własna: 2209 kg
Średnia emisja CO2: 232 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 12,1 sekundy
Prędkość maksymalna: 188 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 11,1 (12,2 w teście)
Trasa: 7,5 (8,9 w teście)
Cykl mieszany: 8,8 (10,5 w teście)