Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz test

VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test

2012-08-03 - P. Mokwiński     Tagi: Volkswagen, Volkswagen Beetle
Gdy projektowano pierwszego Volkswagena Garbusa jeszcze przed II Wojną Światową, wierzono, że stanie się on samochodem dla mas. I tak się stało. Auto spotkało się z ogromną popularnością i błyskawicznie zmotoryzowało powojenne Niemcy. Statystyczny Helmut mógł go kupić w stosunkowo atrakcyjnej cenie i wybrać się z rodziną na wakacje, gdyż przedział pasażerski gwarantował stosowną ilość miejsca.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Ponadto, zasilane benzyną silniki wykazywały się umiarkowanym zapotrzebowaniem na paliwo, co skutecznie zmniejszało koszty eksploatacji. Zupełnie inaczej ma się rzecz ze współczesną interpretacją Beetle’a. To pojazd dla osób poszukujących oryginalności stworzonej kosztem funkcjonalności i za znacznie wyższą cenę, niż w przypadku prekursora.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Nawiązanie do legendy sprzedawanej niemal na całym świecie widać gołym okiem. Nadwozie swoim kształtem wyraźnie nawiązuje do pierwszej generacji. Wyprofilowanie maski, design reflektorów i dynamicznie opadający ku tyłowi dach zdają się tylko to potwierdzać. Masywna sylwetka otrzymała ponadto szereg detali, mających jeszcze mocniej ją wyindywidualizować i podnieść atrakcyjność.
Prezentowana wersja z najmocniejszym silnikiem w ofercie otrzymała 18-calowe obręcze ze stopów lekkich, LED-owe oświetlenie do jazdy dziennej, biksenonowe reflektory, a także srebrne lusterka i wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika. Tak skonfigurowany Beetle z łatwością przyciąga uwagę miłośników sztuki przemysłowej.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Zwolennicy łączenia klimatów retro z nowoczesnością, mogą się delikatnie rozczarować zasiadając wewnątrz. Projektanci poskąpili epokowych detali, skupiając się na stworzenia ergonomicznego wzorca. Osoby mające kontakt z autami z Wolfsburga wcześniej, bez trudu połapią się w obsłudze rozmaitych urządzeń pokładowych. Jest ich całkiem sporo, gdyż testowana przez nas specyfikacja znajduje się prawie na szczycie cennika.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Najciekawiej prezentuje się środkowa część kokpitu, gdzie zlokalizowano centrum dowodzenia. Na samej górze wylądowały opcjonalne wskaźniki informujące o temperaturze oleju, aktualnym poziomie ciśnienia doładowania i w razie gdybyśmy zapragnęli dokonywać pomiarów czasowych, konstruktorzy umieścili między powyższymi dwoma skrajnymi zegarami stoper z analogowym i cyfrowym wyświetlaczem.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
To nie koniec ciekawostek. W stosunku do Golfa, czy Passata, w Beetle’u postarano się zerwać z powszechnym kanonem niemieckiej stylizacji i wprowadzono odrobinę świeżości poprzez nieco zmodyfikowany panel klimatyzacji i sterowania chociażby czujnikami parkowania, czy światłami awaryjnymi. To dobra wiadomość, gdyż podobieństwo wnętrz poszczególnych samochodów z koncernu VAG przyprawiało czasem o mdłości. Nieco gorzej ma się rzecz z materiałami wykończeniowymi. Zdecydowana większość plastików jest stanowczo zbyt twarda w dotyku. Brakuje też ciekawszego zróżnicowania kolorystycznego. Smutne kolory zdominowały przedział pasażerski.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Na koniec należy również wspomnieć o miejscu dla pasażerów. Z przodu nie zabraknie go nawet koszykarzom, ale z tyłu wyższe osoby będą narzekać na klaustrofobiczny klimat. Do tego, wsiadanie na kanapę nie jest najłatwiejsze i może wymagać od niektórych przyjęcia ekwilibrystycznych pozycji. Nie po to jednak przywrócono legendzie życie, aby przewozić nią całą rodzinę.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Powyższej tezie odpowiada obecnie najmocniejszy silnik w ofercie. Pod maską Beetle’a pracuje turbodoładowana jednostka benzynowa 2.0 TSI o mocy 200 koni mechanicznych. Można byłoby uzyskać z niej znacznie więcej, ale pewnie musimy poczekać na odmianę R, jeśli takowa w ogóle się pojawi. Niemniej, powyższa moc w połączeniu z 280 Nm momentu obrotowego i masą pojazdu na poziomie 1439 kilogramów pozwala na odrobinę drogowego szaleństwa. Agresywnie wystylizowany Volkswagen przyspiesza do 100 km/h w 7.5 sekundy i osiąga 223 km/h prędkości maksymalnej. Nie bez przyczyny, tuż nad progiem wygospodarowano miejsce na wydatny napis turbo.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Dwulitrowy motor występuje tylko w bogatej specyfikacji Sport i tylko z automatyczną przekładnią DSG o sześciu stopniach. To odpowiedni zestaw zarówno do dynamicznego pokonywania odcinków specjalnych jak i leniwego przemieszczania się po nadmorskim bulwarze. W obu przypadkach, spadkobierca legendy wzbudzi powszechny entuzjazm. Jeśli do naszych upodobań należy regularne podnoszenie poziomu adrenaliny w organizmie, Niemiec powinien spełnić oczekiwania większości nabywców.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Benzynowiec od najniższych prędkości obrotowych wykazuje chęć do współpracy z prawą nogą kierowcy, a skrzynia biegów sprawnie żongluje sześcioma przełożeniami. Wędrówce wskazówki obrotomierza towarzyszy nachalny dźwięk produkowany przez system wyprowadzania spalin, który dodaje namiastki sportu. Ponadto, odpowiednio skalibrowane zawieszenie i precyzyjny układ kierowniczy, zapewniają niezłą zabawę w ciasnych łukach. Neutralne zachowanie zwartej konstrukcji wspomagane w awaryjnych sytuacjach przez ESP, wybaczy wiele błędów kierowcy.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz testVW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Pierwsza generacja Garbusa była osiągalna niemal dla każdego Niemca. Dziś ta sytuacja może i bardzo nie uległa zmianie, jednak w Polsce wciąż nie możemy dorównać zachodnioeuropejskiej stopie życia, więc najnowsze wcielenie legendy pozostanie jedynie w sferze marzeń wielu Polaków. Najtańszą wersję z silnikiem 1.2 TSI wyceniono na niecałe 69 tysięcy złotych.
VW The Beetle 2.0 TSI - nasz test
Prezentowany egzemplarz to już wydatek przynajmniej 102 tysięcy. Jeszcze droższy jest 140-konny diesel współpracujący z DSG. Na niego trzeba przeznaczyć dodatkowy tysiąc złotych. Bycie oryginalnym nigdy nie było tanie, a trend na odświeżanie przebojów sprzed lat przybiera na sile. Przeglądając katalog Mini, czy Citroena DS5, można złapać się za głowę. Ale cóż, czego się nie robi dla bycia na topie…

Podstawowe dane techniczne:

VW The Beetle 2.0 TSI DSG Sport
Silnik: 1984 cm3
Moc: 200 KM przy 5100 obr./min
Moment obrotowy:  280 Nm w przedziale 1700-5000 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4278/1808/1486 mm
Rozstaw osi: 2537 mm
Masa własna: 1439 kg
Średnia emisja CO2: 179 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 7.5 sekundy
Prędkość maksymalna: 223 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 10,3 (11,5 w teście)
Trasa: 6,1 (7,2 w teście)
Cykl mieszany: 7,7 (8,5 w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
5

Komentarze do:

VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test

VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test
Prix 2012-08-04 23:27
Nie każdy musi jeździć tym autem. Dla ludzi jest, niekoniecznie ludu. Ten model robiony jest z myślą o klientach, którzy chcą się wyróżnić z tłumu, a niektórzy może dodają do tego sentyment.
VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test
Toolbox 2012-08-15 07:41
Bardzo fajne auto i wreszcie mocna wersja dla facetów. Poprzedni Beetle był typowo damskim autem, ten jest idealny i pasuje też facetom. Do tego silnik 2,0 TFSI jest chyba najlepszą jednostką z gamy TSI i ma napęd rozrządu realizowany przez pasek a nie przez łańcuch.
VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test
VWHistory 2012-08-30 22:51
Porównując go z moim już wiekowym Garbusem faktycznie coś z linii zostało. Autko wygląda fajnie - nie wspominając już o osiągach - powiem szczerze, że ten 2 litrowy silnik to trochę czadu musi dawać.
VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test
Beetle 2014-03-03 21:14
Mylisz się to nie jest TFSI ale TSI a to jest różnica i napęd rozrządu realizuje łancuch
VW The Beetle 2.0 TSI - Już nie dla ludu - nasz test
Beetle 2014-03-03 21:17
Pozatym testowany model ma 19' a nie 18' bawiłem się jeszcze lepiej wypasionym beetlem i auto dupe urywa