Video: Nissan GT-R przekracza 300 km/h na publicznej drodze

Nie wszyscy posiadacze supersamochodów kupują niesamowicie drogie auta tylko do jazdy po torze. Niektózy robią to dla lansu a inni żeby polepszyć sobie samoocenę. Jest jeszcze trzecia, najbardziej niebezpieczna grupa ludzi lubiących jeździć szybko, lecz nie potrzebujących toru. Wystarczą im cywilne drogi. Pół biedy jeśli mówimy o mieszkańcu Niemiec czy Wyspy Man, gdzie są drogi, pozbawione ograniczeń prędkości.Niestety, nasz bohater mieszka w Holandii, gdzie wiele rzeczy jest legalne i zgodne z prawem. Nie dotyczy to jednak przekraczania prędkości. Na filmiku, możemy zobaczyć młodzieńca, który zwie się Pieter Kiveron, szalejącego po publicznych drogach. Mamy tu do czynienia z kolejnym mistrzem prostej, który po mieście jeździ 150 km/h a na autostradzie doszedł aż do 308 km/h. Nie wiem czy jest się czym chwalić, ale filmik został wrzucony na Youtube, zapewne  z nadzieją na wzbudzenie podziwu. Kierowca jednak dał tylko przykład swojej głupoty, bo do jazdy 300 km/h supersamochodem po równej i prostej autostradzie nie są potrzebne żadne nadzwyczajne umiejętności. Trzeba jednak przyznać, że taka prędkość robi wrażenie, szczególnie na wyprzedzanych autach, jadących po prawym pasie. Na filmie wyglądają one jakby stały. Nieodpowiedzialny Holender zapłaci za swój czyn, ponieważ policja wszczęła już postępowanie.

Po raz kolejny mamy do czynienia z przejawami skrajnej głupoty za kierownicą supersamochodu. Niektórzy zapominają, że publiczna droga nie jest torem wyścigowym. A może dobrze o tym wiedzą, lecz zdają sobie sprawę, że na torze tylko by się ośmieszyli i wolą wzbudzać respekt na ulicach.