Volkswagen CC - W kierunku premium - nasz test

Najnowsza odsłona CC zerwała z Passatem i występuje w katalogach jako oddzielny model. W standardzie oferuje więcej od poprzednika przy zachowaniu podobnej ceny. Wygląda dojrzalej i stawia na najlepsze materiały wykończeniowe. To swoisty pomost między samochodami dla „każdego”, a tymi z segmentu premium. W teście wersja z turbodoładowanym dieslem sprzężonym z dwusprzęgłowym DSG. Moda na czterdodrzwiowe coupe rozszalała się na dobre. Nie tylko gracze z najwyższej półki cenowej kuszą klientów podobnymi konstrukcjami. Volkswagen również poddał się aktualnym trendom i dobrze na tym wyszedł. Zainteresowanie CC nie słabnie, dlatego na początku tego roku do salonów trafiła wersja poprawiona. Stylizacja nadwozia nieznacznie się zmieniła. Najmocniej zmodyfikowano pas przedni i klosze tylnych świateł. Poprzednika można było z daleka po dwóch charakterystycznych światłach z tyłu. Obecnie zastosowano LED-owe oświetlenie w nietypowym dla VW kształcie. Karoseria straciła na zadziorności i jednocześnie zyskała na szlachetności. Zwarta bryła zachowała bardzo dobre proporcje, co zdradza profil boczny. Łagodnie opadająca linia dachu nawiązuje do najbardziej rasowych dwudrzwiowych nadwozi. Jeszcze kilka lat temu, wnętrza większości Volkswagenów wyglądały podobnie. Teraz projektanci kładą wreszcie nacisk na indywidualizację poszczególnych modeli. W stosunku do Passata, w kabinie CC odnajdziemy kilka nietypowych dla rodziny elementów. Wyróżnia się panel sterowania klimatyzacją, a także możliwość personalizacji kolorów, czy listew wykończeniowych. Jakość zastosowanych tworzyw stoi na bardzo wysokim poziomie. Te z którymi mamy kontakt, są miękkie i przyjemne w dotyku, do tego świetnie spasowane.Całość tworzy poczucie solidności. Podobne wrażenie możemy odnieść w przypadku designu kokpitu. Dość konserwatywnie, ale z pomysłem zaprojektowana deska rozdzielcza stanowi wzór ergonomii. Nikt nie powinien mieć problemów ze zlokalizowaniem pożądanych funkcji, a może ich być naprawdę dużo.Wzorem polityki zarezerwowanej dla segmentu premium, lista dodatków nie ma końca. Jedynie od zasobności portfela zależy, w co wyposażymy CC. Warto jednak zachować rozsądek, bo w topowych konfiguracjach cena zbliży się do poziomu niższych specyfikacji BMW serii 3 lub Mercedesa Klasy C. Opcje w postaci rozbudowanego zestawu multimedialnego, aktywnego tempomatu, czy systemu automatycznego parkowania, powinny okazać się wystarczające.W alternatywie pozostaje kilka rodzajów tapicerek, sportowe zawieszenie, panoramiczne okno dachowe i szereg innych elektronicznych gadżetów umilających podróż. Korzystnie też wypada ilość miejsca dla czwórki dorosłych pasażerów. Obszerne fotele przednie o wszechstronnej regulacji zapewnią wysoki komfort podczas kilkusetkilometrowej wycieczki. Nieco gorzej jest z tyłu, gdzie wyższe osoby mogą ocierać głowami o podsufitkę. Taki już urok dynamicznej linii dachu. Na bagaże przeznaczono 532 litry. Ustawny bagażnik o foremnych kształtach pomoże 4-osobowej ekipie wybrać się w dłuższą podróż.Decydując się na kupno CC, stajemy przed wyborem kilku jednostek napędowych. W ofercie znajdują się trzy wersje benzynowe z turbodoładowaniem i jeden diesel w dwóch wariantach mocy. 140-konna odmiana może okazać się trochę za słaba, dlatego polecamy mocniejszy silnik. 170 koni mechanicznych wystarczy do sprawnego przemieszczania. Motor może współpracować z manualną przekładnią o 6 stopniach lub dwusprzęgłowym automatem.Polecamy drugie wyjście. DSG gwarantuje przyspieszenie do 100 km/h w 8.6 sekundy i prędkość maksymalną wyrażoną wartością 220. Szybko działający mechanizm żwawo żongluje sześcioma przełożeniami. Jeśli jesteśmy żądni komfortu, wszystko zrobi za nas. Jeżeli jednak zapragniemy maksymalnie wykorzystać potencjał 350 Nm momentu obrotowego, warto skorzystać z łopatek przytwierdzonych do kierownicy lub sekwencyjnego ustawienia lewarka.Do dynamicznej jazdy zachęca dobrze zestrojone zawieszenie i bardzo precyzyjny układ kierowniczy. Samochód neutralnie zachowuje się podczas gwałtownych zmian kierunku jazdy, nie wykazując tendencji do pod lub nadsterowności. W razie potrzeby, z pomocą przyjdzie czujny układ ESP. Uwagi możemy mieć natomiast do sposobu tłumienia nierówności. W trybie sportowym, 18-calowe koła z niskoprofilowymi oponami przeciętnie radzą sobie z większymi nierównościami. Przemierzając 20-40 tysięcy kilometrów rocznie, warto zastanowić się nad obręczami o jeden rozmiar mniejszymi.Najtańszy CC z turbodoładowanym 1.8 TSI wyceniono na 105 490 złotych. W standardzie dostaniemy biksenonowe reflektory, multifunkcyjną kierownicę, tempomat i sportowe fotele. Diesla z automatem wyceniono na 136 tysięcy. Po dopłaceniu 20 kolejnych tysięcy, otrzymamy optymalną konfigurację. Na rynku nie ma wielu podobnych konstrukcji. Rywale ze stajnie Mercedesa i Audi kosztują znacznie więcej. Volkswagen znalazł dla siebie niszę i świetnie sobie w niej radzi, przyciągając mnóstwo klientów do salonów sprzedaży. Niemcom udało się stworzyć samochód funkcjonalny o cechach zarezerwowanych dotąd dla przedstawicieli klasy premium.

Podstawowe dane techniczne:
Volkswagen CC 2.0 TDI
Silnik: 1968 cm3
Moc: 170 KM przy 4200 obr./min
Moment obrotowy:  3500 Nm w przedziale 1750-2500 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4798/1821/1417 mm
Rozstaw osi: 2711 mm
Masa własna: 1581 kg
Średnia emisja CO2: 144 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 8.6 sekundy
Prędkość maksymalna: 220 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 6,6 (7,8 w teście)
Trasa: 4,9 (5,7 w teście)
Cykl mieszany: 5,5 (6,5 w teście)