Wielki karambol w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jedna osoba nie żyje.

Policja w Abu Zabi potwierdziła śmierć jednego Azjaty oraz doliczyła się co najmniej 60 rannych w karambolu, do jakiego doszło dziś rano na autostradzie w Zjednoczonych Emirtach Arabskich. W kolizji na Shaikh Maktoum bin Rashid Al Maktoum Highway - arterii łączącej Dubaj z Abu Zabi (stolicą ZEA) - uczestniczyło 127 aut, w tym autobusy i vany. Kilometrowy korek z wraków samochodów utworzył się około ósmej rano czasu lokalnego, kiedy wszyscy jechali do pracy. Jednym z głównych powodów efektu łańcuchowego zderzeń była bardzo gęsta mgła na trasie między dwoma emiratami. Nie popisali się także kierowcy, którzy przy widoczności 50 metrów, pędzili ok. 120 km/h. Autostrada była zamknięta przez wiele godzin, ale w końcu ruch został wznowiony. - Do zdarzenia doszło z powodu złej pogody oraz ludzkich błędów - oświadczył dyrektor generalny policji w Abu Zabi. - Pomimo słabej widoczności, większość kierowców nie dostosowała swojej prędkości do warunków na drodze - dodał.

W marcu 2008 r. na tej samej autostradzie doszło do identycznego wypadku. Wówczas jednak śmierć poniosły 3 osoby, a ranny było ponad 300.