Kierował samochodem przewożąc blisko 500 porcji narkotyków w bieliźnie

Nawet do 10 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie w pojeździe, którego podczas kontroli drogowej policjanci z powiatu polkowickiego znaleźli blisko 500 porcji amfetaminy. 26-latek narkotyki przewoził schowane w bieliźnie. Dodatkowo w zależności od wyniku specjalistycznego badania, mężczyzna może również ponieść odpowiedzialność karną za kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających.

Funkcjonariusze z Rewiru Dzielnicowych w powiecie polkowickim zatrzymali 26-letniego mężczyznę, podejrzanego o posiadanie środków odurzających. Do zdarzenia doszło późnym wieczorem na jednej z dróg w miejscowości Retków. Policjanci zauważyli osobowego Rovera, którego styl jazdy kierowcy wskazywać mógł na to, że jest pod wpływem działania jakiegoś środka odurzającego bądź alkoholu. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. Podczas czynności policjanci wykluczyli, aby kierowca spożywał alkohol. Podejrzewają więc, że jego sposób zachowania się i wygląd mógł być spowodowany zażyciem innego podobnie działającego środka. Policjanci idąc tym tropem sprawdzili czy kierujący posiada środki odurzające. W trakcie przeszukania mężczyzna wyciągnął ukryty w bieliźnie woreczek strunowy z narkotykami. Oświadczył też, że jest pod wpływem środków odurzających.
Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu.
Jak ustalili policyjni specjaliści z zabezpieczonej ilości amfetaminy, można byłoby uzyskać blisko 500 porcji gotowych do sprzedaży.
Podczas dalszych czynności w miejscu zamieszkania 26-latka funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Wołowie znaleźli i zabezpieczyli kolejne kilka porcji środków odurzających, 2 wagi elektroniczne, worki strunowe oraz utracony telefon komórkowy. W mieszkaniu zatrzymano 23-letnią kobietę podejrzewaną również o przestępstwa narkotykowe. Obecnie policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy, m.in. skąd pochodziły środki odurzające, a także czy zatrzymani zajmowali się ich sprzedażą. Za czyny, o które są podejrzani odpowiedzą teraz przed sądem, a grozić im może kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.