Oszukiwali staruszków "na wnuczka"

Kryminalni z warszawskiej Pragi Północ rozbili zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się kradzieżami metodą na tzw. "wnuczka". Na swoim koncie mogą mieć co najmniej kilkadziesiąt takich przestępstw. Na swoje ofiary wybierali ludzi starszych. Wyłudzali od nich od 5 do nawet 45 tys. złotych. Podczas akcji wymierzonej w oszustów policjanci zatrzymali w całej Warszawie ponad 20 osób. Trzem z nich postawiono już zarzuty oszustwa i tymczasowo aresztowano.

Od wielu miesięcy stołeczni policjanci przyjmowali zgłoszenia od mieszkańców Warszawy o kradzieżach metodą "na wnuczka". Jak wynikało z zebranych materiałów, mechanizm działania sprawców był podobny. Na swoje ofiary wybierali ludzi starszych, samotnych. Dzwoniąc do nich, oszuści podawali się za krewnych. Zwykle prosili o krótkoterminową pożyczkę na zakup okazyjnych akcji lub udziałów w funduszach inwestycyjnych. Gdy udało im się przekonać swoje ofiary, po odbiór pieniędzy nie zgłaszali się jednak osobiście, ale wysyłali bardzo często zupełnie przypadkowe osoby, nieraz spotkane na dworcach kolejowych. Po dokonanej transakcji, ślad po nich urywał się. Starsze osoby zwykle po pewnym czasie orientowały się, że wpadły w sidła oszustów i dopiero wtedy zgłaszały się na Policję.

Kryminalni z Pragi Północ mieli podejrzenia co do osób zamieszanych w przestępczy proceder. Wiedzieli, że grupa działa w całej Warszawie. Dlatego też przygotowali specjalną akcję wymierzoną w oszustów działających metodą "na wnuczka". W ten sposób na gorącym uczynku przy ul. Korsaka zatrzymali trzech mężczyzn tuż po tym, jak ci wyłudzili od starszej pani 5 tys. złotych. W ręce Policji wpadli: 24-letni Sebastian Ł., 23-letni Piotr M. i 28-letni Arman B. (obywatel Armenii). Pierwszych dwóch na swoim koncie ma jeszcze podobne oszustwo na ulicy Waszyngtona. Sprawcy, tak jak poprzednio wyłudzili od starszego mężczyzny 5 tys. złotych. Niestety to nie jedyne przestępstwo, które ma na koncie szajka. Grupa oszukała również starsze małżeństwo z Białołęki. Łupem sprawców padło aż 45 tys. złotych. Po odbiór pieniędzy zgłosił się pijany mężczyzna, przypadkiem spotkany przez oszustów na jednym z dworców kolejowych.

Jeszcze tego samego dnia w innych miejscach w Warszawie zatrzymano kilkanaście osób, prawdopodobnie mających związek z grupą przestępczą. Wśród nich znalazły się matka i córka. Pierwsza znana doskonale Policji, była poszukiwana listem gończym za podobne oszustwa. Jej matka z kolei ścigana była przez śląską Policję do ustalenia miejsca pobytu.

Sprawa jest rozwojowa. Policjanci prowadzący postępowanie nie wykluczają, że w najbliższym czasie krąg osób podejrzanych może się znacznie powiększyć.

Bądź ostrożny, gdy ktoś puka do drzwi...