Wpadli fałszywi policjanci

Lubelscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy napadli na czterech przechodniów w miasteczku akademickim. Sprawcy podawali się za policjantów i żądali wydania telefonów komórkowych. Mężczyźni zostaną dzisiaj doprowadzeni do prokuratury z wnioskiem o areszt tymczasowy. Za to, że podając się za funkcjonariuszy Policji dokonali oszustwa, kradzieży i rozbojów, grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności. Dyżurny w Lublinie otrzymał zgłoszenie, że przy ul. Pana Tadeusza w młody mężczyzna został okradziony w parku akademickim. Na miejsce wysłani zostali policyjni wywiadowcy.
Pokrzywdzony, 22-letni student, powiedział funkcjonariuszom, że został zaczepiony przez mężczyznę, który podawał się za policjanta. Nieznajomy okazał nawet jakiś dokument, który miał być legitymacją policyjną i poprosił studenta o pokazanie telefonu komórkowego tłumacząc, że sprawdza czy nie pochodzi z kradzieży. Gdy zgłaszający dał aparat, wtedy podbiegł do nich drugi mężczyzna, który również powiedział, że jest policjantem. Zażądali, aby chłopak pokazał im dokument tożsamości, później uciekli z telefonem w kierunku miasteczka akademickiego.

Wywiadowcy wraz z pokrzywdzonym, który opisał dokładnie sprawców, zaczęli przeszukiwać okolice. W trakcie penetracji terenu, otrzymali zgłoszenie, że podobne zdarzenie miało miejsce ul. Spadochroniarzy. Dwaj mężczyźni podając się za policjantów zażądali oddania telefonu od napotkanego studenta. Mężczyzna zorientował się jednak, że ma do czynienia z fałszywymi policjantami, wyrwał im telefon i uciekł. Podał jednak identyczne rysopisy sprawców.

Na. ul. Czwartaków policjanci zauważyli dwóch mężczyzn, których pokrzywdzony wskazał jako sprawców napadu. 29-letni mieszkaniec gm. Puchaczów i 31-letni mieszkaniec Łęcznej zostali zatrzymani i przewiezieni na komisariat.

Policjanci ustalili, że w ten sam sposób, kilka dni wcześniej sprawcy napadli i okradli dwóch innych przechodniów na ul. Sowińskiego i Czwartaków. Pokrzywdzeni rozpoznali napastników w trakcie przeprowadzonego okazania. 29-letni Jan T. i 31-letni Tomasz G. zostaną dzisiaj doprowadzeni do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie aresztu tymczasowego.